Wojciech Tumidalski: Odroczeń więcej niż wyroków

W Trybunale Konstytucyjnym ruch jak nigdy. I jak nigdy w obie strony, bo sprawy na wokandę wchodzą i wkrótce z niej spadają.

Aktualizacja: 20.10.2020 13:01 Publikacja: 20.10.2020 12:30

Wojciech Tumidalski: Odroczeń więcej niż wyroków

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Pytanie o konstytucyjność ustawy dezubekizacyjnej, mocą której wszystkim związanym z tajnymi służbami minionego reżimu obcięto uposażenia, zyskała już niezagrożoną pozycję lidera odroczeń. Żadna inna sprawa nie spadała z wokandy tyle razy co ona. I każe to zapytać o powody takiego obrotu rzeczy. Najchętniej takie, które nie okażą się wymówkami. To, że we wtorek znów nie będzie wyroku ogłoszono jeszcze w poniedziałek. I znów nie wiadomo dlaczego, przez co coraz powszechniejsze są podejrzenia, że Trybunał nie mogąc uzgodnić wyroku uznającego legalność kwestionowanych rozwiązań, unika ogłoszenia werdyktu o innej treści. Czy tak powinni robić sędziowie niezawiśli, wolni od presji zewnętrznej? Wątpię – nawet mimo solennych zapewnień sędzi Krystyny Pawłowicz o braku konfliktu między sędziami, która co i rusz daje odpór takim sugestiom, na przemian z twittami prezentującymi złote myśli różnych intelektualistów i podawaniem dalej relacji z prawicowych konferencji o „zderzeniu kultur".

Czytaj też: Odwołana rozprawa w Trybunale ws. RPO

Ustawiczne odraczanie decyzji w ważnych sprawach jedynie pogłębia stan niepewności prawnej, co dotyka wszystkich obywateli. Należy im się mądry wyrok, który pokaże coś więcej niż wolę suwerena, da oparcie sądom i innym organom i podejmie próbę odbudowy utraconego autorytetu. Unik jakim jest odroczenie nie przystoi organowi ze szczytu prawniczej hierarchii.

Sąd Najwyższy postanowił już nie czekać i sam rozstrzygnął sprawę esbeckich emerytur dając sądowi powszechnemu szansę na odblokowanie kolejki czekających na werdykt. Ale to niejedyne przypadki z ostatniego czasu gdy sprawy spadały z wokandy. We wtorek okazało się, że Trybunał nie rozpozna wniosku posłów PiS, którzy chcieliby uznania, że Rzecznik Praw Obywatelskich po zakończeniu kadencji nie może już pełnić tej funkcji, by Sejm, bez oglądania się na Senat, ustanowił pełniącego obowiązki rzecznika w nie wiadomo jak długo trwającym okresie przejściowym. Czy również szef NIK albo prezes NBP mógłby w przyszłości być potraktowany tak samo? Tego posłowie nie napisali, a Trybunał powinien zbadać.

Oficjalne uzasadnienie głosi, że sprawa RPO spadła z wokandy z powodu choroby sędziego. Życzymy zdrowia. Sędziom i całej instytucji Trybunału – tym bardziej, że jeszcze w tym tygodniu ma on rozpoznawać sprawę dotyczącą aborcji.

Opinie Prawne
Tomasz Tadeusz Koncewicz: najściślejsza unia pomiędzy narodami Europy
Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: Dane osobowe też mają barwy polityczne
Opinie Prawne
Piotr Młgosiek: Indywidualna weryfikacja neosędziów, czyli jaka?
Opinie Prawne
Pietryga: Czy repolonizacja zamówień stanie się faktem?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Kryzys w TK połączył Przyłębską, Rzeplińskiego i Stępnia
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem