Art. 54 ust. 1 stanowi co prawda, że „każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji”. Ale Julka z klasy 3a szkoły podstawowej na Wilanowie mówi swojej mamie, że „jak czegoś nie wolno, a bardzo się chce, to można”. A zgodnie z art. 72 ust. 1 „Rzeczpospolita Polska zapewnia ochronę praw dziecka”. Julka ma prawo do bezpiecznego życia w rodzinie, która – zgodnie z art. 18 – znajduje się „pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej”.
Podobnie jak macierzyństwo i rodzicielstwo. A mama Julki martwi się, że Elon Musk dokona takiej manipulacji wyborcami przy pomocy swojej platformy społecznościowej, że nie zagłosują oni na kandydata Koalicji Obywatelskiej, tylko na innego kandydata obywatelskiego wspieranego przez faszystów z PiS, którzy chcieli sfałszować poprzednie wybory parlamentarne, a jak im się to nie udało, dzięki obywatelskiej postawie obywateli, którzy wówczas nie dali się zmanipulować, to chcieli wyprowadzić czołgi na ulicę.
Czy prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej będzie mógł nakazać Elonowi Muskowi usunięcie treści, które uzna za nielegalne?
Stres, który przeżywa mama Julki, wpływa źle na jej rodzicielstwo i całą rodzinę, więc Rzeczpospolita Polska musi wziąć ją pod ochronę i opiekę.
Czytaj więcej
Błyskotliwa kariera Calina Georgescu byłaby niemożliwa, gdyby nie rumuńska specyfika – głęboki kryzys zaufania do państwa, partii i mediów.
Zgodnie zresztą z ust. 2 przywoływanego art. 54 konstytucji zakazana jest tylko „cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu”. A taka nie będzie miała miejsca. Nikt nie będzie musiał prosić o zgodę na opublikowanie jakichś treści na jakiejś platformie. Będzie to mógł zrobić w sposób niczym nieskrępowany. A prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej będzie mógł jedynie nakazać danej platformie usunięcie treści, które uzna za nielegalne. Nie będzie to więc prewencja, tylko działania następcze.