Marek Isański: Kogo chroni NSA?

Zadaniem sądu administracyjnego jest kontrola działania administracji. Polegać ona ma na ochronie praw obywateli przed nadużywającą swej władzy administracją. W rzeczywistości sąd ten chroni/wspiera administrację, a prawa obywateli dostrzega bardzo późno i bardzo niechętnie. Przykładem jest podejścia do bardzo często stosowanego przepisu art. 70 par. 4 Ordynacji podatkowej.

Publikacja: 13.03.2023 11:25

Marek Isański: Kogo chroni NSA?

Foto: rp.pl / Paweł Rochowicz

Skandalem jest powszechne zjawisko wszczynania postępowań podatkowych na krótko przed upływem terminu przedawnienia potencjalnych zobowiązań. Niestety ciągle na wręcz przestępczy proceder „hodowania” przez fiskusa odsetek przyzwalają sądy administracyjne. Powoduje to absurdalną sytację, że jednym z najczęściej stosowanych przepisów Ordynacji podatkowej jest art. 70 par. 4 mówiący o tym jakie są niezbędne warunki dla przerwania biegu terminu przedawnienia. 

Prezentowane przez sądy administracyjne od ponad 25 lat podejście, do tego mocno opresyjnego dla obywateli przepisu, pokazuje jak niewielkie znaczenie mają prawa obywatela-podatnika będącego w sporze z organem podatkowym.

Czytaj więcej

Marek Isański: Obywatele płacą za zaniechania Prezesa NSA

Treść przepisu jest jasna: Bieg terminu przedawnienia zostaje przerwany wskutek zastosowania środka egzekucyjnego, o którym podatnik został zawiadomiony. Wynika z niego,  że aby przerwać bieg przedawnienia muszą być spełnione określone warunki. Po pierwsze musi na obywatelu ciążyć zgodnie z prawem określone wymagalne zobowiązanie, którego on dobrowolnie nie zapłacił. Dopiero wtedy bowiem można wszcząć egzekucję, gdy zobowiązany uchyla się z wykonaniem obowiązku. Kolejnym warunkiem bez spełnienia którego nie osiągnie się skutku w postaci przerwania biegu terminu przedawnienia jest zastosowanie środka egzekucyjnego, o którym zawiadomiony zostanie podatnik. Trudno wyobrazić sobie bardziej proste i logicznie racjonalne warunki.

Jednak praktyka stosowania i interpretowania wskazuje, że zwracano uwagę przede wszystkim na wygodę, ułatwienie pracy administracji, a pomijano ochronę elementarnych praw obywateli.

Wydaje się to nieprawdopodobne, ale przez 15 lat sądy miały wątpliwości odnośnie terminu zawiadomienia o egzekucji. Czy można zawiadomić po upływie terminu przedawnienia, czy należy to zrobić przed upływem przedawnienia?  W 2013 roku 7 Sędziów NSA podjęło dość oczywistą w swej treści uchwałę I FPS 6/12, że Zastosowanie środka egzekucyjnego przerywa bieg terminu przedawnienia, gdy zawiadomienie podatnika o jego zastosowaniu nastąpi przed upływem terminu przedawnienia. Aż trudno uwierzyć, że jeden z sędziów zgłosił zdanie odrębne.

Na zdrowy rozum wydaje się być mocno chore, aby w tak oczywistej sprawie mogły być wśród prawników wątpliwości. Nielogiczne jest przecież żeby skutek przerwania biegu przedawnienia zobowiązania można było uzyskać po upływie terminu przedawnienia tego zobowiązania. Czyli miałoby dochodzić do przerwania biegu terminu zobowiązania, które wcześniej wygasło. Właśnie do takiej sytuacji dochodziłoby gdyby zawiadomienie o przerwaniu biegu przedawnienia dla skutecznego przerwania biegu przedawnienia można by było doręczać po upływie terminu przedawnienia.

Po kolejnych 5 latach – w 2018 roku - podjęta została kolejna, wynikająca ze zdrowego rozsądku, uchwała I FPS 5/17: „Uchylenie decyzji ostatecznej w zakresie określenia zobowiązania i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania powoduje unicestwienie materialnoprawnego skutku zastosowania środka egzekucyjnego w postaci przerwania biegu terminu przedawnienia”.

W tej sprawie nie było żadnych rozbieżności w orzecznictwie, które przez ponad 20 lat jednolicie prezentowało koszmarny logicznie i nigdy prawnie nie wykazany pogląd, że obywatel pozbawiany był prawa do przedawnienia, gdy organ wszczął egzekucję na podstawie niezgodnej z prawem decyzji. Przez te 20 lat zdaniem wszystkich składów sędziowskich państwo mogło czerpać korzyści  z własnego łamania prawa. Ten absurd widzieli wszyscy, poza sędziami NSA i zadowolonej z tego administracji podatkowej.

Co ciekawe ta uchwała została podjęta dość przypadkowo, bo linia orzecznicza, że każda egzekucja przerywa bieg przedawnienia była tak mocno zabetonowana, że od prawie 10 lat żaden pełnomocnik tego zarzutu w skardze nie podnosił.

Problem powrócił/odżył dopiero wskutek zmiany prawa i wprowadzenia tzw. rygoru natychmiastowej wykonalności decyzji nieostatecznych. Na ich podstawie wszczynano egzekucję, a następnie w wielu przypadkach dochodziło do uchylenia postanowienia o nadaniu tego rygoru. Co spowodowało, że sąd musiał zastanowić się nad dawno zapomnianym problemem i dostrzegł to co było oczywiste od zawsze i podjął w 2018 roku w/w uchwałę.

Jednak podjęcie tych dwóch uchwał problemu ze stosowaniem tak prostego przepisu nie zakończyło. Ciągle bowiem zadziwiające jest sądowe przyzwalanie na przerwanie biegu przedawnienia bez zawiadomienia podatnika o wszczęciu egzekucji.

Powszechna jest ciągle praktyka traktująca zawiadomienie zobowiązanego, przez organ egzekucyjny, o wszczęciu egzekucji, którego dokonuje się na podstawie ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji, jako spełniające warunek zawiadomienia podatnika na gruncie ustawy podatkowej.

To koszmarne nieporozumienie. Ustawa o egzekucji reguluje postępowanie egzekucyjne, a ustawa Ordynacja podatkowa reguluje postępowanie podatkowe. Przedawnienie jest w Ordynacji podatkowej więc należy stosować jej zasady do przerwania biegu przedawnienia. Zawiadomienie zobowiązanego, na podstawie ustawy egzekucyjnej, o wszczęciu egzekucji jako zawiadomienie podatnika na gruncie ustawy podatkowej to niedopuszczalne „chodzenie na skróty”.  

Potwierdza takie stanowisko również ewolucja przepisów. Na gruncie poprzednio obowiązującej ustawy o zobowiązaniach podatkowych dla przerwania biegu przedawnienia wystarczające było zawiadomienie zobowiązanego o egzekucji. Natomiast na gruncie obowiązującej od 25 lat Ordynacji podatkowej należy zawiadomić podatnika. Podatnik i zobowiązany to najczęściej ta sama osoba, ale podatnik może mieć ustanowionego pełnomocnika w postępowaniu podatkowym i wtedy właśnie jego należy zawiadomić, aby przerwać bieg terminu przedawnienia, bo pełnomocnik musi wiedzieć jaka jest sytuacja prawna jego mandanta. To wynika z elementarnych zasad państwa prawa, a w tym zakresie organy podatkowe i sądy administracyjne wydają się być w słusznie minionych czasach komunizmu.

Sprawa - kogo należy zawiadomić - wydaje się tak prosta, że nie powinna generować sporów sądowych. Orzeczeń jest rzeczywiście niewiele, ale znowu trudno powiedzieć aby chroniło praw obywateli. Wspiera za to jak tylko się da działania administracji, która zawiadamia byle kogo i twierdzi, że przerwała bieg przedawnienia. Np. NSA w wyroku III FSK 448/21 tworzy wręcz nowe prawo stwierdzając, że „Bieg terminu przedawnienia zostaje przerwany na podstawie art. 70 § 4 o.p. wskutek zastosowania środka egzekucyjnego, o którym został zawiadomiony podatnik lub jego pełnomocnik ustanowiony w postępowaniu egzekucyjnym’’.      

Ten wygodny dla administracji pogląd wymaga pilnej korekty, bo nie ma nic wspólnego z kontrolą działania tejże administracji i ochroną praw obywateli przez sądy administracyjne.

Skandalem jest powszechne zjawisko wszczynania postępowań podatkowych na krótko przed upływem terminu przedawnienia potencjalnych zobowiązań. Niestety ciągle na wręcz przestępczy proceder „hodowania” przez fiskusa odsetek przyzwalają sądy administracyjne. Powoduje to absurdalną sytację, że jednym z najczęściej stosowanych przepisów Ordynacji podatkowej jest art. 70 par. 4 mówiący o tym jakie są niezbędne warunki dla przerwania biegu terminu przedawnienia. 

Prezentowane przez sądy administracyjne od ponad 25 lat podejście, do tego mocno opresyjnego dla obywateli przepisu, pokazuje jak niewielkie znaczenie mają prawa obywatela-podatnika będącego w sporze z organem podatkowym.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Leszek Kieliszewski: Schemat Ponziego, czyli co łączy przypadek Palikota z kłopotami Cinkciarza
Opinie Prawne
Marek Isański: Bezprawie to nie prawo, III RP to nie PRL. Przynajmniej tak miało być
Opinie Prawne
Prof. Michał Jackowski: Alkoholowe tubki i zakazane systemy AI
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędzia pijak albo złodziej czy czas trwania procesów? Co bardziej szokuje?
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Jeden rabin mówi, że Korneluk, drugi, że Barski