Aktualizacja: 14.11.2024 05:41 Publikacja: 25.10.2022 19:50
Foto: Adobe Stock
W ślad za doniesieniami mediów o przypadkach przestępstw seksualnych popełnianych przez niektóre osoby duchowne pojawiają się też informacje o powództwach ofiar tych przestępstw przeciw diecezjom. Podkreślając z całą mocą prawo pokrzywdzonych do finansowego odszkodowania za zło, które zostało im wyrządzone, zastanowić się jednak trzeba, czy w świetle prawa obowiązującego w Polsce występowanie z tego rodzaju roszczeniami właśnie wobec diecezji jest uprawnione? Abstrahując od wątpliwości, czy duchowny dopuszczający się molestowania seksualnego działa „przy wykonywaniu powierzonych mu czynności duszpasterskich” czy też jedynie „przy okazji” tych czynności (art. 429 k.c., art. 430 k.c.), zauważmy, iż zasadniczy problem pojawia się już w punkcie wyjścia, wraz z odpowiedzią na pytanie, czy w takim przypadku diecezja posiada tzw. legitymację procesową bierną, tj. czy winna być pozwaną w sprawie? Teza, że skoro kapłan diecezjalny „pracuje” w diecezji, a ona ma osobowość prawną, zaś organem diecezji jest biskup, który danego duchownego do określonej pracy duszpasterskiej posłał, okoliczności te co do zasady uzasadniają kierowanie roszczenia odszkodowawczego wobec diecezji – jest uproszczeniem, i to w mojej ocenie błędnym.
Pierwsze deregulacje próbował robić Ronald Reagan. Donald Trump też już raz próbował. Jego dekret z 2017 roku wymagał, aby każda agencja planująca ogłoszenie nowych regulacji proponowała uchylenie co najmniej dwóch wcześniejszych. Jak pójdzie tym razem Elonowi Muskowi?
Po kryzysie w sądach i prokuraturze przyszedł czas na policję. Lekiem na zapaść kadrową ma być obniżanie standardów przyjmowania do służby. Czy dobrze na tym wyjdziemy?
Jesteśmy w zupełnie innej rzeczywistości cywilizacyjnej niż w latach 90. Zaostrzające się starcie kulturowe sprawiło, że o powrocie do kompromisu aborcyjnego można zapomnieć.
W 2024 roku obywatele RP mieli aż za wiele okazji aby nabrać przekonania, że nad Wisłą sędziowie nie zawsze są sędziami, a prawo jest chaosem i „po prostu” przymusem danej władzy politycznej. I że nic stabilnego nie da się z tym zrobić. Spójrzmy wreszcie obywatelom w oczy mówiąc o prawie, wyjdźmy poza doraźne spory o praworządność (oczywiście jak najbardziej zrozumiałe), by ujrzeć całość obecnej ale i przeszłej kondycji Polski XXI, a w tym tak ważnego prawa. Inaczej takie czy inne rozwiązania będą pogłębiały zasadne w tym przypadku odczuwanie sytuacji bez nadziei.
Dane na temat przemieszczania się ludności, czy zagęszczenia mieszkańców, pomagają firmom i miastom podejmować odpowiednie decyzje.
„Czasy się zmieniają, ale Pan zawsze jest w komisjach”. Czyli dlaczego to Urząd Ochrony Danych Osobowych powinien kontrolować dane i sztuczną inteligencję, a nie ministerstwo cyfryzacji powoływać sobie własnego nadzorcę.
Hiszpanie udowodnili, że niezawodność i stabilny rozwój są kluczem do zaufania, jakim obie marki darzą klienci.
Zabójstwo drogowe (jako typ kwalifikowany) musiałoby być zagrożone najsurowszą karą. Tymczasem okoliczność zabójstwa drogowego nie w każdym wypadku oddziałuje na zaostrzenie sankcji.
Warszawska policja zatrzymała na Śródmieściu czterech obywateli Turcji. Jeden z mężczyzn podejrzany jest o brutalny atak nożem, posiadanie narkotyków oraz prowadzenie samochodu pod ich wpływem.
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW) poinformowała we wtorek o zatrzymaniu w Warszawie obywatela Białorusi podejrzewanego o usiłowanie dokonania podpalenia obiektu zlokalizowanego w Gdańsku. Mężczyźnie grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.
Sąd ma ogłosić 15 listopada wyrok w głośnej sprawie śmierci 26-letniej poznanianki Ewy Tylman. Na ostatniej rozprawie prokuratura wniosła o zmianę kwalifikacji prawnej czynu zarzucanego oskarżonemu Adamowi Z.
W obliczu sporów o upolitycznianie prokuratury niknie dyskusja o merytorycznej jakości pracy śledczych i wymaganiach, jakie powinni spełniać.
W kwietniu 2024 roku weszła w życie unijna Dyrektywa anty-SLAPPowa, która jest odpowiedzią na zjawisko pozywania dziennikarzy, aktywistów czy naukowców za krytykę osób wpływowych czy nagłaśnianie nadużyć władzy. Kraje członkowskie, w tym Polska, mają obecnie dwa lata na jej implementację do swoich systemów prawnych. Jednak samo wdrożenie dyrektywy do polskiego prawodawstwa nie wystarczy. My, dziennikarze, wydawcy, przedstawiciele i przedstawicielki organizacji pozarządowych, grup aktywistycznych, środowiska akademickiego i naukowego podkreślamy, że do efektywnego zajęcia się problemem SLAPPów potrzebna jest gruntowna rewizja polskiego prawa i przyjęcie ambitnych rozwiązań, które wykraczają poza minimalne wytyczne Dyrektywy.
Kilka szczegółowych rozwiązań projektu nowelizacji kodeksu karnego budzi wątpliwości. Chodzi m.in. o zasady wymierzania kar.
W celu zapobiegania konfliktowi interesów oraz zapewnienia uczciwości w wykonywaniu funkcji publicznych ustawa antykorupcyjna zakazuje osobom pełniącym określone funkcje publiczne prowadzenia różnego rodzaju działalności gospodarczej.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas