Np. w sprawie II FSK 3819/18 NSA uchylił orzeczenie sądu pierwszej instancji pisząc w okolicznościach tej sprawy rzeczy wprost niesamowite: „W tym kontekście należy przyjąć, że czym innym jest konieczność badania dowodu przedłożonego przez podatnika pod kątem spełnienia przesłanek z art. 240 § 1 pkt 5 O.p., a czym innym zasadność domagania się od organu wypełnienia obowiązku prowadzenia czynności dowodowych (być może zasadnych w postępowaniu zwykłym) w celu uzyskania dowodu, który dopiero można ocenić pod kątem przesłanek przewidzianych w art. 240 § 1 pkt 5 O.p. Innymi słowy, dowody stanowiące podstawę wniosku o wznowienie postępowania i wynikające z nich okoliczności muszą świadczyć bezpośrednio o ewentualnych uchybieniach organu podatkowego i związanej z tym wadliwości decyzji ostatecznej, a nie wskazywać na wątpliwości dotyczące zasadności oceny owych dowodów dokonanej w trybie zwykłym w celu uruchomienia postępowania dowodowego pod kątem okoliczności wynikających z tychże dowodów ewentualnie zatajonych przez podatnika w toku postępowania wymiarowego. Analiza uzasadnienia zaskarżonego wyroku dokonana w ramach jego kontroli instancyjnej uzasadnia zaś wniosek, że sąd pierwszej instancji skoncentrował swoją uwagę na czynnościach dowodowych, które winien przeprowadzić organ uwzględniając argumentację skarżącego w postępowaniu wymiarowym (zwykłym), nie zajmując przy tym stosownego stanowiska w zakresie konieczności przeprowadzenia owych czynności dowodowych w trybie postępowania wznowieniowego.”(podkreślenia autora).
Pomijając niedopuszczalny w uzasadnieniach orzeczeń wyjątkowo zagmatwany, niezrozumiały język i styl, widać, ewidentne błędy w wykładni prostego przepisu dotyczącego wznowienia postępowania. Co charakterystyczne beneficjentem tych błędów jest zawsze organ, nigdy podatnik. Sąd myli/miesza ze sobą dwa różne postępowania. Pierwsze postępowanie toczy się w przedmiocie istotności dla sprawy przedstawionego przez podatnika nowego dowodu lub okoliczności. I następujące po nim, po potwierdzeniu wystąpienia przesłanki wznowienia, postępowanie wznowione, które jest kontynuacją postępowania wymiarowego. Co oznacza, że jeśli jest przesłanka do wznowienia postępowania to postępowanie podatkowe w sprawie, a nie w przedmiocie nowego dowodu, toczy się nadal i kończy je wydanie decyzji, która ma być zgodna z prawem.
Jednak najbardziej poraża, iż sąd posunął się do tego, że zbudował na nieprawdziwym/wymyślonym przez siebie argumencie o rzekomym „zatajeniu przez podatnika dowodów” całą konstrukcję prawną, która miała uzasadniać uchylenie poprawnego wyroku WSA. Ten dowód to przelew bankowy z konta organu na konto osoby trzeciej. Jest więc absurdalne i niezgodne z prawdą aby podatnik mógł ten dowód ukryć, przed organem podatkowym, w postępowaniu wymiarowym. Znamienne, że w całym uzasadnieniu wyroku NSA nie pada określenie co jest tym dowodem. Napisanie, że chodzi o dokument przelewu bankowego od tegoż organu podatkowego obnażałoby wprost matactwo, bez którego nie udałoby się w ogóle uzasadnić orzeczenia. Nie można przecież napisać, że dokument wytworzony przez organ i będący cały czas w posiadaniu organu został ukryty przed organem przez podatnika.
Jest oczywiste, że tego dowodu organ podatkowy celowo nie dołączył do akt postępowania wymiarowego, bo zdawał sobie doskonale sprawę z tego, że jednoznacznie dowodzi poprawności rozliczenia dokonanego przez podatnika. Każdy sąd musiałby wówczas zauważyć, że decyzja jest błędna i ją uchylić. Przyznał to nawet NSA w/w wyroku.
Drugorzędne znaczenie mają dywagacje sądu, że dowód ten nie mógł być brany pod uwagę w postępowaniu wznowieniowym. Istotne jest, na co nie zwrócił zaś ten sąd uwagi, że dowodem tym dysponował cały czas organ podatkowy i nie dołączył go do akt postępowania co stanowi rażące naruszenie prawa. Polegało ono na świadomym ukryciu istotnego dowodu, w celu wydania, ze z góry powziętym zamiarem, niezgodnej z prawem decyzji na podstawie niekompletnego/zmanipulowanego materiału dowodowego. Aby zalegalizować okradanie podatnika przez organ podatkowy NSA zasugerował, że to podatnik zataił, czyli ukrył korzystny dla siebie dowód przed organem.
To nie podatnik, ale organ, prowadzi postępowanie podatkowe. To organ zobowiązany jest do zgromadzenia całości materiału dowodowego niezbędnego do wydania decyzji, a w szczególności tego którym sam dysponuje. Więc te wywody skierowane powinny być do organu, który rażąco naruszył prawo. Gdyby NSA opierał swoje orzeczenie na faktach to decyzja określająca nieistniejący podatek zostałaby uchylona i podatnik otrzymałby zwrot bezprawnie pobranej kwoty. Pominięcie, że dowód posiadany przez organ został przez niego ukryty i nie dołączony do akt postępowania, oznacza, że sąd stanął w obronie organu, który rażąco naruszył prawo prowadząc postępowanie wymiarowe, a następnie również rażąco naruszył prawo prowadząc postępowanie wznowieniowe.