Aktualizacja: 16.06.2018 07:00 Publikacja: 16.06.2018 07:00
Foto: Adobe Stock
Na pogrzebie siedmioletniej Asi rozpacz żałobników mieszała się ze złością. Śmiertelnie potrącona pod swoim domem dziewczynka żyłaby dzisiaj, gdyby wielokrotnie skazywanemu za jazdę po pijanemu sąsiadowi odebrano nie tylko prawo jazdy, ale i samochód – zdezelowane bmw, którym pomimo orzekanego wcześniej zakazu prowadzenia pojazdów, w dalszym ciągu szalał po okolicy. Najbliższy komisariat znajdował się kilkadziesiąt kilometrów dalej i nawet gdy ktoś zawiadomił policję, że pijany Czesiek sieje we wsi grozę swoim bmw, interwencja zawsze była spóźniona. W toku czynności wyjaśniających Czesiek miał zwyczaj tłumaczyć, że skonfliktowani z nim sąsiedzi złośliwie go pomawiają, a kierującym bmw był jego kolega – miejscowy lump. Ten zresztą jego wersję potwierdzał.
Po kryzysie w sądach i prokuraturze przyszedł czas na policję. Lekiem na zapaść kadrową ma być obniżanie standardów przyjmowania do służby. Czy dobrze na tym wyjdziemy?
Jesteśmy w zupełnie innej rzeczywistości cywilizacyjnej niż w latach 90. Zaostrzające się starcie kulturowe sprawiło, że o powrocie do kompromisu aborcyjnego można zapomnieć.
W 2024 roku obywatele RP mieli aż za wiele okazji aby nabrać przekonania, że nad Wisłą sędziowie nie zawsze są sędziami, a prawo jest chaosem i „po prostu” przymusem danej władzy politycznej. I że nic stabilnego nie da się z tym zrobić. Spójrzmy wreszcie obywatelom w oczy mówiąc o prawie, wyjdźmy poza doraźne spory o praworządność (oczywiście jak najbardziej zrozumiałe), by ujrzeć całość obecnej ale i przeszłej kondycji Polski XXI, a w tym tak ważnego prawa. Inaczej takie czy inne rozwiązania będą pogłębiały zasadne w tym przypadku odczuwanie sytuacji bez nadziei.
„Czasy się zmieniają, ale Pan zawsze jest w komisjach”. Czyli dlaczego to Urząd Ochrony Danych Osobowych powinien kontrolować dane i sztuczną inteligencję, a nie ministerstwo cyfryzacji powoływać sobie własnego nadzorcę.
Dane na temat przemieszczania się ludności, czy zagęszczenia mieszkańców, pomagają firmom i miastom podejmować odpowiednie decyzje.
Od kogo jak od kogo, ale od polityków, którzy przez ostatnie kilka lat kształtowali przepisy ruchu drogowego można by jednak wymagać rozumienia czym jest jazda bez uprawnień.
Hiszpanie udowodnili, że niezawodność i stabilny rozwój są kluczem do zaufania, jakim obie marki darzą klienci.
Już 17-latkowie będą mogli prowadzić auta, za to wszyscy młodzi kierowcy przez pierwsze dwa lata będą na cenzurowanym. Zaostrzone zostaną też przepisy za przekroczenie prędkości.
Plac manewrowy może zniknąć z egzaminów na prawo jazdy w Polsce. Wiele wskazuje na to, że taką zmianę rozważa Ministerstwo Infrastruktury.
Młodzi kierowcy dostaną niższe limity dopuszczalnej prędkości, a skasowanie punktów karnych będzie trudniejsze. Pojawi się też nowa przesłanka zatrzymania prawa jazdy za nadmierną prędkość.
Od kogo jak od kogo, ale od polityków, którzy przez ostatnie kilka lat kształtowali przepisy ruchu drogowego można by jednak wymagać rozumienia czym jest jazda bez uprawnień.
Spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym przez pijanego albo będącego pod wpływem narkotyków kierowcę byłoby zagrożone karą dożywotniego pozbawienia wolności. Taka sama kara miałaby grozić jeśli sprawca nie miał uprawnień. Posłowie PiS chcą też konfiskaty aut sprawców wypadków bez prawa jazdy.
Ministerstwo Infrastruktury przygotowało zmianę przepisów, która utrudni zdobycie prawa jazdy. Egzaminatorzy za każdy błąd będą musieli zakończyć egzamin - informuje portal brd24.pl.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie rozstrzygnął kwestię, która od wielu lat wzbudza duże wątpliwości wśród kierowców. Chodzi o używanie kierunkowskazu podczas wjeżdżania, przejeżdżania i zjeżdżania z ronda.
Prokuratura zamknęła śledztwo, w którym badane były okoliczności wypadku drogowego komendanta głównego policji Marka Boronia.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas