Skoro jednak urząd Rzecznika Praw Dziecka istnieje, warto pochylić się nad jego zadaniami. Jest to ważne także dlatego, że wypowiedzi Mikołaja Pawlaka wzbudziły różne kontrowersje, zupełnie niesłusznie. Od tego zresztą wypada zacząć. Z przekazów medialnych wynika, że kandydat na urząd rzecznika został poproszony przez jednego z senatorów o przedstawienie swojej opinii na temat zapłodnienia pozaustrojowego. Taką opinię uczciwie przedstawił, nie kłamiąc i nie ukrywając się za różnego rodzaju dyplomatycznymi wybiegami. Osoba sprawująca urząd rzecznika praw dziecka ma prawo do wyrażania swoich przekonań moralnych. Co więcej, w granicach prawa, może też sprawować swój urząd w sposób zgodny ze swoimi przekonaniami. Parlament większością reprezentującą określony światopogląd, wybraną przez wyborców identyfikujących się z taką aksjologią, wybrał osobę podzielającą podobne poglądy. Na tym chyba polega demokracja. Nie oczekiwałbym od parlamentu, w którym zasiadałaby większość lewicowo-liberalna, że wybierze na ten urząd zadeklarowanego katolika. Tak też nie można oczekiwać od obecnej większości, że wybierze kandydata, który przedstawiałby program zupełnie niezgodny ze światopoglądem chrześcijańskim.
Najważniejsze jest to, żeby każdy rzecznik praw dziecka realizował zadania wyznaczone dla niego w ustawie. Wskazuje ona, że ma on stać na straży praw dziecka określonych w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, konwencji o prawach dziecka i innych przepisach prawa, z poszanowaniem odpowiedzialności, praw i obowiązków rodziców. Jednocześnie ustawa deklaruje, że dzieckiem jest każda istota ludzka od momentu poczęcia do osiągnięcia pełnoletniości. Tym samym obowiązkiem rzecznika praw dziecka jest stanie na straży praw wszystkich dzieci od momentu ich poczęcia, niezależnie od metody, jaką się ono dokonało. Warto zauważyć, że ustawodawca potwierdza w ten sposób, że prawa przysługują istocie ludzkiej już od samego poczęcia. Jakie są to prawa?
Ustawa odsyła przede wszystkim do Konstytucji RP i konwencji o prawach dziecka, niemniej wyszczególnia też najważniejsze prawa, czyli te, które powinny być chronione w pierwszej kolejności. Należą do nich: prawo do życia i ochrony zdrowia; prawo do wychowania w rodzinie; prawo do godziwych warunków socjalnych oraz prawo do nauki. Prawa te przynależą każdej istocie ludzkiej już od samego poczęcia. Można odnieść wrażenie, że ten aspekt w pracy rzecznika był do tej pory niedostatecznie zauważany i podejmowany. Pewnym wyjątkiem wydaje się być prawo do nauki, którego realizacja staje się możliwa dopiero wraz z osiągnięciem odpowiedniego stopnia rozwoju poznawczego.
W obszarze prawa do ochrony życia i zdrowia rzecznik powinien angażować się nie tylko w problematykę – jakkolwiek bardzo istotną – przerywania ciąży czy zapłodnienia pozaustrojowego, ale także zabiegać o jak najlepszą opiekę nad matką i dzieckiem w okresie ciąży, także w zakresie dostępu do świadczeń medycznych. Warto rozważyć także ogólnopolską kampanię społeczną na temat odpowiedniego stosunku do kobiet w ciąży oraz rodziców z dziećmi. W tym zakresie, jak społeczeństwo, mamy jeszcze wiele do nadrobienia. Z jednej bowiem strony wprowadzane są różne instrumenty polityki prorodzinnej, z drugiej strony kobiety w ciąży oraz rodzice z małymi dziećmi nierzadko spotykają się w przestrzeni publicznej z dużą niechęcią, która przeradza się nawet w krytykę i pogardę, kiedy tylko chcą skorzystać z potrzebnych im przywilejów, takich jak wolne miejsce w środkach komunikacji zbiorowej czy skorzystanie z prawa do pierwszeństwa w kolejce do sklepowej kasy. Troska o kobiety w ciąży oraz rodziny z małymi dziećmi jest przecież także troską o ich dzieci. Trudno wyobrazić sobie lepszy urząd do przeprowadzenia takiej kampanii niż właśnie rzecznik praw dziecka.
Warto zauważyć, że ustawa zaraz po prawie do życia i ochrony zdrowia wskazuje prawo do wychowania w rodzinie. Dopiero w następnej kolejności znajduje się prawo do godziwych warunków socjalnych. Misji omawianego tutaj urzędu nie można odczytywać w kategoriach opozycji praw dziecka wobec praw rodziny. Być może zresztą lepszą nazwą byłby rzecznik praw rodziny. To bowiem rodzina jest naturalnym środowiskiem nakierowanym na dobro dziecka, w którym możliwe jest realizowanie jego praw. Misją rzecznika powinno być zatem podejmowanie inicjatyw, w tym opracowywanie założeń zmian ustawowych, wprowadzających do systemu prawnego instrumenty prorodzinne.
Przed nowym rzecznikiem praw dziecka dużo wyzwań. Pozostaje życzyć mu takich sukcesów, które za pięć lat staną się podstawą do podania w wątpliwość poglądów, wyrażonych także na początku tego artykułu, kwestionujących zasadność utrzymywania w systemie organów specjalnego ombudsmana odpowiedzialnego za prawa dzieci.