W chwili obecnej jesteśmy świadkami walki o dzieci sześcioletnie, a mówiąc ściślej – o ich rodziców. To od ich decyzji ma zależeć, czy sześcioletnie pociechy rozpoczną od września tego roku naukę w klasie pierwszej szkoły podstawowej czy też pozostaną w przedszkolach. Z tym nierozerwalnie wiążą się kwestie finansowe – samorządy otrzymują bowiem zdecydowanie większą kwotę subwencji oświatowej na ucznia (ok. 5,3 tys. zł) niż kwota dotacji na przedszkolaka (ok. 1,4 tys. zł). Stąd wiele samorządów w całej Polsce rozpoczęło akcje promujące ideę sześciolatków w szkole podstawowej, zachęcając i przekonując rodziców do takiego modelu edukacji. Pojawiają się nawet tak „odważne" pomysły, jak 1 tys. zł na wyprawkę dla sześciolatka, którego rodzice zdecydują się już w tym roku posłać do szkoły.