W poszukiwaniu delfinów

Demokraci i republikanie borykają się z kryzysem dotyczącym ich przyszłości. Pierwsi nie mają młodzieży, a młodzież tych drugich poglądami przypomina dziadków – piszą publicyści.

Publikacja: 27.04.2015 21:39

Kazimierz Bem

Kazimierz Bem

Foto: materiały prasowe

W USA ruszyła maszyna. Zwie się ona „wybory prezydenckie". Co prawda, ich finał nastąpi dopiero jesienią 2016 roku, ale już dziś oczy politycznych komentatorów całego świata zwrócone są na Amerykę. Przesadzamy? Kiedy Hillary Clinton, kandydatka demokratów, ogłosiła swój start, polska kampania prezydencka, szczególnie w oczach komentatorów politycznych, na kilkanaście godzin poszła w odstawkę.

Jedno jest więc pewne: teflonowa Hillary już walczy o głosy. Kto stanie w szranki po stronie republikanów? Najpewniej Jeb Bush – latorośl prawdziwej dynastii – gdy tylko Partia Republikańska się zmęczy i wykrwawi brutalnymi prawyborami. Dlatego dziś dużo ciekawsze pytanie brzmi: kto przyjmie rolę delfina w obu partiach.

Oczywiście nie brak opinii, że stanowisko wiceprezydenta USA jest jednym z wielkich kuriozów historii. John Adams, pierwsza osoba sprawująca ten urząd, stwierdził ironicznie w liście do żony Abigail, że „nasz naród w swojej niezmierzonej mądrości stworzył najmniej znaczący urząd, na jaki ludzka mądrość i wyobraźnia zdołały wpaść".

Pozostało jeszcze 85% artykułu

Czytaj więcej, wiedz więcej!
Rok dostępu za 99 zł.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję?
- możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
felietony
Życzenia na dzień powszedni
Opinie polityczno - społeczne
Światowe Dni Młodzieży były plastrem na tęsknotę za Janem Pawłem II
Opinie polityczno - społeczne
Rusłan Szoszyn: Jak uwolnić Andrzeja Poczobuta? Musimy zacząć działać
Opinie polityczno - społeczne
Rusłan Szoszyn: Umowa Ukraina–USA, czyli jak nie stracić własnego kraju
Opinie polityczno - społeczne
Trzaskowski, Nawrocki czy Mentzen: za kogo kciuki powinien trzymać konserwatysta