Legendarny gangster Al Capone siedział w więzieniu nie za wielokrotne zabójstwa, nie za czerpanie krociowych zysków z prostytucji i przemytu alkoholu, nie za inne jeszcze przestępstwa, ale za niepłacenie podatków. By zapewnić sobie bezkarność, przekupywał lub zastraszał prokuratorów i burmistrzów. Jednocześnie budował legendę miejscowego Janosika, opiekuna biedaków; finansował program walki z krzywicą u dzieci, utrzymywał darmowe jadłodajnie. Wszyscy wiedzieli, że jest królem gangsterów, ale nikt nie potrafił lub nie chciał przedstawić przekonujących dowodów, chociaż gawiedź pragnęła zobaczyć gangstera za kratami, a może nawet na krześle elektrycznym.