A jednak jest społeczny ferment, a jego źródło jest jedno: Péter Magyar. Dwa miesiące temu był jeszcze publicznie nieznany. To były dyplomata w Brukseli, beneficjent systemu, dobrze ulokowany w spółkach i funduszach, a przez lata mąż Judit Vargi, która miała być jedynką rządzącego Fideszu w nadchodzących wyborach europejskich i samorządowych, na Węgrzech połączonych.
Dlaczego Péter Magyar odwrócił się od Viktora Orbána
Varga jednak podała się do dymisji, w tym samym dniu, 10 lutego, w którym z tego samego powodu, afery pedofilskiej, zrezygnowała też prezydent Katalin Novák. I dosłownie w tym samym dniu wystrzelił w mediach społecznościowych Péter Magyar. Niespodziewanie uderzył w rządzący Fidesz od środka, zarzucając mu brak moralności, centralizację władzy, oligarchizację i wielką korupcję. Jak to ujął w jednym z pierwszych wpisów: nie chce, by jego dzieci (mają trójkę z Judit Varga, ale są po rozwodzie) żyły w kraju przypominającym rodzinną spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością.
Czytaj więcej
Łatwiej było w Polsce obalić komunizm, niż teraz przywrócić instytucjonalny system demokratycznego państwa prawnego – pisze polski politolog do swego węgierskiego kolegi, publicysty i pisarza. Ten odpowiada: Nasze zadania będą jeszcze trudniejsze.
Z czasem te ataki na korupcję rządzących nasilił, a zarazem zaczął wprost atakować obóz rządzący i podważać jego fundamenty. Zarówno w jego wypowiedziach, jak na transparentach pojawiły się hasła „Orbán musi odejść”, „Chcemy wolności” oraz „Chcemy powrotu do Europy”. To ostatnie jest szczególnie ważne, bowiem podważa strategiczny azymut Orbána, stawiającego – jak wiadomo – na Wschód i osobiste relacje z Władimirem Putinem, Recepem Tayyipem Erodganem czy Xi Jinpingiem (ten wkrótce ma być w Budapeszcie), a z drugiej strony bliskim mu ideowo i programowo Donaldem Trumpem.
Kim jest Péter Magyar
Péter Magyar jest centrystą i wyraźnie unika ideologii, ale i tak mówi zupełnie inaczej: chcemy być w Unii Europejskiej i w NATO, jesteśmy częścią Zachodu i wyznajemy panujące w nim wartości. Chcemy przejrzystości życia publicznego, a przede wszystkim jego finansów. „Nie boimy się!” – wołały zebrane 6 kwietnia tłumy, które wyraźnie przekraczały elektoraty wszystkich partii opozycyjnych razem wziętych (Magyar, choć partii nie utworzył, notuje już w sondażach ponad 10-procentowe poparcie). Dlatego guru nowego ruchu wzywa Orbána do telewizyjnej debaty, a następną wielką demonstrację zapowiedział na 5 maja, Dzień Matki.