Bartosz Rydliński: Dziesięć lat po inwazji na Krym. Co dalej z Ukrainą i Partnerstwem Wschodnim?

W obliczu słabnących Niemiec Unia potrzebuje aktywnej Polski, która przekona kraje naszego regionu, państwa nordyckie, ale i europejskiego południa do wspólnego zaangażowania w reformę unijnej polityki wschodniej. MSZ pod wodzą Radosława Sikorskiego musi w tej sprawie działać szybko.

Publikacja: 22.02.2024 03:00

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski

Foto: AFP

Mija dziesięć lat od kluczowych wydarzeń ukraińskiej rewolucji godności. Krwawe starcia protestujących z Berkutem na kijowskim placu Niepodległości, polsko-niemiecko-francuskie mediacje między opozycją a ukraińską władzą, ucieczka Wiktora Janukowycza oraz rosyjska nielegalna aneksja Krymu to ostatnie etapy Euromajdanu. Protestujący w Kijowie i wielu innych ukraińskich miastach domagali się od ówczesnego rządu i prezydenta Ukrainy podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską, uwolnienia więźniów politycznych oraz respektowania zasad demokratycznego państwa prawnego. Pod unijną flagą oddawali także życie w nierównej walce z uzbrojonym reżimem.

Pozostało 90% artykułu

BLACK WEEKS -75%

Czytaj dalej RP.PL. Nie przegap oferty roku!
Ciesz się dostępem do treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce. Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Czy tragiczna historia znów może się powtórzyć?
Opinie polityczno - społeczne
Bartosz Marczuk: Warto umierać za 500+
Opinie polityczno - społeczne
Czas decyzji w partii Razem. Wybór nowych władz i wskazanie kandydata na prezydenta
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Kandydatem PiS w wyborach prezydenckich będzie Karol Nawrocki. Chyba, że jednak nie
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie polityczno - społeczne
Janusz Reiter: Putin zmienił sposób postępowania z Niemcami. Mają się bać Rosji