Inwestycje, w tym ogromny program mieszkaniowy – to oś propozycji gospodarczych Lewicy, które zostały zaprezentowane w ubiegłą niedzielę. Wszystko pod hasłem „Niska inflacja, sprawiedliwa gospodarka”. Prezentacja pomysłów to jeden z ostatnich politycznych akcentów przed tygodniem, w którym Polacy zaczną przygotowania do Wielkanocy, a sama polityka zwolni na kilka dni. Jeszcze w poniedziałek odbędzie się też spotkanie w Lublinie w nowym cyklu „Masz prawo” z udziałem posłanek Anny Marii Żukowskiej i Agnieszki Dziemianowicz-Bąk o prawach człowieka, kobiet, pracowniczych i nie tylko. To wszystko część przygotowań do kolejnej, wiosennej fazy kampanii wyborczej, która zacznie się po Wielkanocy od posiedzenia Sejmu. I debaty nad odwołaniem ministra Przemysława Czarnka. A gospodarcze pomysły Lewicy prezentowało trio Czarzasty–Biejat–Biedroń. I można się spodziewać, że to będzie kampanijny format Lewicy – w którym dużą rolę będzie odgrywał program mieszkaniowy prezentowany w niedzielę przez Biejat.
Swoje przygotowania ma też Platforma. „Rzeczpospolita” jako pierwsza w ubiegłym tygodniu ujawniła, że to drożyzna będzie tematem zakrojonej na szeroką skalę kampanii billboardowej PO. To właśnie kampanię o takiej skali zapowiadał kilka dni temu przewodniczący PO Donald Tusk. Ten kierunek nie dziwi – bo nietrudno zauważyć, że i bez udziału polityków wysokie ceny na pewno będą tematem przy wielkanocnych stołach. PO chce jednak mocno „skleić” PiS z wysokimi cenami m.in. poprzez wspomnianą wcześniej kampanię billboardową. PO będzie też w tygodniu przed Wielkanocą kontynuować objazd Polski, tym razem w województwie kujawsko-pomorskim.
Czytaj więcej
Powstanie Ministerstwa Mieszkalnictwa, inwestycje w żłobki, sieci przesyłowe i nowy Pakt Sejmowy dla opozycji - to niektóre z propozycji zaprezentowanych przez Lewicę w niedzielę na konwencji gospodarczej.
Dla PiS pozytywnym sygnałem przed Wielkanocą był niedawny odczyt GUS pokazujący niewielki, ale jednak spadek inflacji. I oczywiście politycy oraz polityczki opozycji będą podkreślali, że nie oznacza to zahamowania wzrostu cen, a tylko to, że będą rosły w nieco wolniejszym tempie. Politycy PiS od dawna sygnalizują, że inflacja przed jesiennymi wyborami będzie jeszcze szybciej spadać. I można się zastanawiać, na ile strategia opozycji, by przyklejać PiS do wysokich cen, nie sprawi, że spadek inflacji sam PiS będzie mógł pokazać jako własną zasługę – i że tak odbiorą to obywatele. Ta kwestia będzie się rozstrzygać w kolejnych miesiącach – aż do wyborów.
Nie ma co spodziewać się za to, że Polacy przy wielkanocnych stołach będą mogli rozmawiać o szerszych porozumieniach w ramach samej opozycji. Lewica proponuje pakt sejmowy – porozumienie programowe w minimalnym zakresie, również w kwestiach gospodarczych. W niedzielę w Warszawie o takim pakcie (analogicznym w jakimś sensie do paktu senackiego, przynajmniej pod względem nazwy) mówił Robert Biedroń. Ale nie ma dużych szans, że takie porozumienie powstanie szybko. Ba! W tej chwili jedyne porozumienie programowe w ramach opozycji to rozmowy Władysława Kosiniaka-Kamysza i Szymona Hołowni.