W wywiadzie dla niemieckiej bulwarówki „Bild” Jarosław Kaczyński mówił, że pozostanie Angeli Merkel na stanowisku kanclerza Niemiec na kolejną kadencję byłoby z perspektywy Polski najlepszym rozwiązaniem. Najwyższa pora zatem jej w tym dopomóc – i przede wszystkim pomóc sobie.
Ogłaszając swoją ponowną kandydaturę na urząd kanclerski Angela Merkel wiedziała, że czekająca ją kampania wyborcza będzie trudniejsza niż wszystkie dotychczasowe. Zamach terrorystyczny w Berlinie w tragiczny sposób dowiódł, że miała rację. Dla przeciwników Merkel niewielkie znaczenie będzie miał fakt, że autor brutalnego ataku, pochodzący z Tunezji Anis Amir, przybył do Europy już w 2011 roku, a nie wraz z falą uchodźców drogą bałkańską w 2015 roku; że jego wniosek o azyl został odrzucony, a jego wydalenie z Niemiec nie doszło do skutku z powodu opieszałości tunezyjskich urzędów (inna sprawa, że choć Amir znajdował się w kręgu zainteresowania służb, te straciły go z pola widzenia); oraz że w ostatnim roku udało się znacząco zredukować liczbę nowych przybyszów.