Po sobotniej wygranej z Josephem Parkerem Brytyjczyk jest w posiadaniu trzech mistrzowskich pasów – WBA Super, IBF i WBO. Tego mniej znaczącego (IBO) nie liczę. Do zdobycia został mu więc tylko jeden, zielony pas WBC, dla wielu najbardziej prestiżowy, choć to pogląd dyskusyjny.
Ale mistrz tej organizacji Amerykanin Deontay Wilder wydaje się być jedynym, który może Brytyjczykowi zagrozić. Opinie, że Joshua nie ma z nim szans, wyrażane przez domorosłych ekspertów, trzeba włożyć między bajki. To Brytyjczyk byłby faworytem, choć Wilder faktycznie jest w stanie go pokonać. Ma przewagę wzrostu, większy zasięg i pojedynczy nokautujący cios, którym może uśpić każdego.