Zdaniem sekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta Pawła Solocha bezpośrednią przyczyną wprowadzenia stanu wyjątkowego rozporządzeniem prezydenta Andrzeja Dudy jest zagrożenie bezpieczeństwa spowodowane przez politykę Białorusi, która chce doprowadzić w naszym kraju do kryzysu uchodźczego. Argumentem drugim, wymienionym w sejmowej debacie, są ćwiczenia Zapad, które zdaniem Solocha mają prowadzić do destabilizacji na naszej wschodniej granicy.
Ale w przesłanym do Sejmu uzasadnieniu o ćwiczeniach tych nie ma ani słowa.
Czytaj więcej
Parlamentarzyści nie uchylili rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie wprowadzenia stanu wyjątkowego w pasie granicznym z Białorusią.
Może dlatego, że prawdziwą przyczynę zamknięcia dostępu do 182 miejscowości szczerze sformułował w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki. – Tam w świetle kamer, nad granicą z Białorusią, niestety przedstawiciele opozycji odgrywali scenariusz według planów, założeń rozpisanych w Mińsku i Moskwie i aby to udaremnić, aby spowodować, żeby ten plan nie był już dalej realizowany według pisanych gdzieś za granicą scenariuszy, wprowadziliśmy stan wyjątkowy – stwierdził podczas konferencji prasowej.
Ponieważ koczowisko na wysokości Usnarza Górnego jest odcięte – pokazuje je wyłącznie białoruska i rosyjska telewizja. To nie są oczywiście pochlebne dla Polski relacje. Najważniejsze jednak jest to, że do uchodźców nie mają dostępu ani organizacje pozarządowe, ani media. Wszystko jest „tajne i wrażliwe".