W trosce o partnera

Dziś wiele osób nie chce zawierać małżeństw dlatego, że to archaiczna instytucja. Potrzebne jest więc rozwiązanie, które będzie dawać ludziom więcej wolności i swobody - pisze poseł Ruchu Palikota

Publikacja: 23.01.2013 18:17

Robert Biedroń

Robert Biedroń

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Red

Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli, co podkreśla Konstytucja RP w pierwszym artykule. Każdą grupę obywateli powinniśmy więc mierzyć taką samą miarą. Fundamentalną zasadą tworzenia prawa powinno być prawo do szczęścia, co zostało opisane już w 1776 r. w Deklaracji Niepodległości Stanów Zjednoczonych. Jeżeli zatem nasz system prawny istnieje w ramach demokracji liberalnej, to prawo powinno traktować wszystkich obywateli równo oraz wsłuchiwać się w ich potrzeby.

Żyjemy w społeczeństwie coraz bardziej pluralistycznym, w którym małżeństwo rozumiane jako związek kobiety i mężczyzny nie jest jedyną opcją. Dwie osoby (nie tylko tej samej płci) coraz częściej pragną dokonywać własnych wyborów, gdyż mają odmienną od tradycyjnej wizję swojego szczęścia i jego realizacji. Propozycje przedstawione wspólnie przez Ruch Palikota i SLD zakładają wprowadzenie związków partnerskich. Instytucja ta da – zarówno osobom tej samej płci, jak i różnych płci żyjącym w związkach określanych jako na kocią łapę – możliwość uregulowania swej sytuacji. Pamiętajmy też, że w Polsce coraz więcej dzieci rodzi się w takich właśnie związkach. Ich sytuacja prawna jest nieuregulowana. Zastanówmy się więc, jak – przede wszystkim dla dobra dziecka – uregulować tę kwestię.

To my, parlamentarzyści, mamy obowiązek wyjść z inicjatywą debaty. Stąd właśnie złożone przez nas dwa projekty ustaw dotyczące rozwiązania podstawowych problemów i wprowadzenia np. obowiązku wzajemnej troski i opieki, pozostawania we wspólnym pożyciu i działania na rzecz dobra związku, a także obowiązku płacenia alimentów, jeśli taki związek się rozpadnie. To więc nie tylko prawa czy przywileje, jak niektórzy chcą myśleć. Oczywiście, związki partnerskie mają także rozwiązać wiele kwestii prawnych, takich jak: prawo do wspólnego rozliczania się z podatków, prawo do ubezpieczenia zdrowotnego partnera czy partnerki, do odmowy zeznań, dziedziczenia, zwolnienia z podatku od spadku i darowizn, do możliwości decydowania o życiu i zdrowiu partnera, a także prawo, którego brak wydaje mi się najbardziej nieludzki, czyli możliwość pochowania swojego partnera czy partnerki.

Barack Obama w czasie niedawnej inauguracji swej drugiej kadencji prezydenckiej stwierdził, że jego rząd musi zrobić kolejny krok do przodu i uregulować kwestię związków homoseksualnych. Tłumaczył, że jeżeli są dwie osoby, które się kochają oraz chcą wspólnie spędzać życie, to obowiązkiem nie tylko moralnym, ale także prawnym państwa jest zapewnienie im takich samych praw, jakie mają inni obywatele. Dlatego liczę na zmianę stanowiska konserwatystów, którzy dziś zbyt często kierują się różnymi uprzedzeniami.

Nie jest bowiem prawdą, że proponujemy małżeństwo homoseksualne. W żadnym ze zgłoszonych projektów nikt nie mówi o adopcji dzieci i nie sugeruje, że związki partnerskie mają być czymś zbliżonym do małżeństwa. Chcemy natomiast, by nowa instytucja była bardziej elastyczna, by można było taki związek rozwiązać za obopólną zgodą bez konieczności przeprowadzania procesu sądowego. Dziś wiele osób nie chce zawierać małżeństw właśnie dlatego, że jest ono archaiczną instytucją. Nie chcemy powielać tych doświadczeń. Potrzebne jest więc rozwiązanie, które będzie dawać ludziom więcej wolności i swobody.

Apeluję do konserwatystów, by nie robili błędu, który popełniła prawica we Francji, w Niemczech 30 czy 40 lat temu. Nie chciałbym, by Jarosław Kaczyński kiedyś musiał przepraszać, tak jak niedawno uczynił to konserwatywny premier Wielkiej Brytanii David Cameron. Przeprosił on za to, że przez wiele lat konserwatyści przykładali rękę do dyskryminacji gejów i lesbijek.

Przykładem na to, że do związków partnerskich można podchodzić bez uprzedzeń, ponad podziałami partyjnymi, niech będą słowa prezydenta Komorowskiego, który jeszcze jako marszałek Sejmu stwierdził, iż każde bariery prawne, które utrudniają ludziom okazywanie sobie wsparcia, opiekowanie się sobą czy dziedziczenie, należy likwidować, bo w tych sprawach musi być równość. Cieszę się z tej deklaracji i mam nadzieję, że jeżeli projekt o związkach partnerskich zostanie przyjęty, to pan prezydent go podpisze.

—not. puo

Robert Biedroń jest działaczem na rzecz praw gejów i posłem Ruchu Palikota

Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli, co podkreśla Konstytucja RP w pierwszym artykule. Każdą grupę obywateli powinniśmy więc mierzyć taką samą miarą. Fundamentalną zasadą tworzenia prawa powinno być prawo do szczęścia, co zostało opisane już w 1776 r. w Deklaracji Niepodległości Stanów Zjednoczonych. Jeżeli zatem nasz system prawny istnieje w ramach demokracji liberalnej, to prawo powinno traktować wszystkich obywateli równo oraz wsłuchiwać się w ich potrzeby.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Po spotkaniu z Zełenskim w Rzymie. Donald Trump wini teraz Putina
Opinie polityczno - społeczne
Hobby horsing na 1000-lecie koronacji Chrobrego. Państwo konia na patyku
felietony
Życzenia na dzień powszedni
Opinie polityczno - społeczne
Światowe Dni Młodzieży były plastrem na tęsknotę za Janem Pawłem II
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Opinie polityczno - społeczne
Co nam mówi Wielkanoc 2025? Przyszłość bez wojen jest możliwa