Nadzieja w młodych

Nie pomagają Rosja, oligarchowie i korupcja. Ale po latach kryzysu ukraińska gospodarka wreszcie zaczyna rozwijać się szybciej.

Aktualizacja: 28.03.2019 21:56 Publikacja: 28.03.2019 21:00

Nadzieja w młodych

Foto: Adobe Stock

Gdy porównamy Polskę z początku lat 90. i Ukrainę z obecnych czasów, to widać, że nasi wschodni sąsiedzi są w nieporównanie gorszej sytuacji. Nie dość, że prowadzą wojnę z Rosją na wschodzie kraju i ta okupuje część ich terytorium, to poszczególnymi sektorami ukraińskiej gospodarki, osadzonej jeszcze w poprzedniej epoce, rządzą de facto oligarchowie, przez co trudno jest ją reformować. Najwyraźniej widać to przez pryzmat surowców. Zalecany przez Unię Europejską rozdział produkcji od przesyłu (tzw. unbundling) przez kilka lat nie mógł zostać zrealizowany, bo na drodze stanęli właśnie oligarchowie kontrolujący sektory ropy oraz gazu.

Wojna z Rosją to nie tylko wybuchy we wschodniej części kraju, ale również infiltracja całego państwa. Jak mówił mi jeden z polskich dyplomatów pracujących w Kijowie, nie ma działu gospodarki ukraińskiej, który by nie był świetnie rozpoznany i rozpracowany przez Rosjan. Tajemnice – również te technologiczne – są bardzo szybko wykradane.

Korupcja zaś to rak, który od lat niszczy cały kraj. Przedsiębiorcy, którzy prowadzą biznes nad Dnieprem, twierdzą, że skala tej patologii cały czas rośnie, mimo powoływania kolejnych urzędów do walki z korupcją i specjalnych programów do zamówień publicznych.

Ale w tunelu tych negatywnych zjawisk widać także i światełko, którym jest młode pokolenie Ukraińców. To właśnie młodzi tłumnie poparli pomarańczową rewolucję, to oni bohatersko protestowali, a nawet oddawali życie za lepszą Ukrainę podczas rewolucji godności. To młodzi są szansą na długofalową zmianę tego kraju.

Ponad 2 mln Ukraińców pracuje w Polsce, część z nich uczy się na naszych uczelniach i widzi, że ciężką pracą i zaangażowaniem, a nie przekupstwem, osiąga się zamożność i pozycję społeczną. Wielu studentów pochodzących z Kijowa i Lwowa szczerze brzydzi się korupcją i po skończonych studiach chce wracać na Ukrainę, by budować tam kapitalizm. Widząc ich pracowitość i sumienność, można mieć nadzieję, że Ukraina zacznie wychodzić z kryzysu.

Ukraiński PKB wzrósł w ubiegłym roku o ponad 3 proc. To pokazuje, że tamtejsza gospodarka najgorsze ma za sobą. Pytanie tylko, czy nowy prezydent będzie potrafił utrzymać ten wzrost i kontynuować trudne reformy. Młodzi w reformach na pewno mu pomogą.

Opinie Ekonomiczne
Marcin Piątkowski: Jak pobudzić inwestycje prywatne
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Opinie Ekonomiczne
Guntram Wolff: Strefa euro musi wzmocnić wsparcie militarne dla Bałtów
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Krótszy tydzień pracy, czyli koniec kultury zapieprzu
Opinie Ekonomiczne
Ekonomiści: Centralny czy Ukryty Rejestr Umów?
Opinie Ekonomiczne
Aneta Gawrońska: Od wojny w koalicji mieszkań nie przybędzie