Tak jak dla każdego z nas sprawą życia lub śmierci staje się uniknięcie wirusa z WuHan, tak dla gospodarki najważniejsze będzie wyjście z możliwie jak najmniejszymi stratami z recesji, jaka nas niemal na pewno teraz dopadnie. Gwałtowne załamanie koniunktury jest nieuniknione, biorąc pod uwagę wysłanie milionów rodziców do domów, zamknięcie centrów handlowych, restauracji i barów, wreszcie dramatyczne ograniczenie ruchu granicznego. Jakkolwiek transport towarów przez granicę – jak wydaje się po pierwszych komunikatach rządu – nie zostanie wstrzymany, to dla gospodarki i tak cios, biorąc pod uwagę, że w przemyśle króluje zasada just in time i nikt nie tworzył wielkich zapasów z myślą o dramatycznym zamrożeniu normalnego życia z powodu koronawirusa.