W kopalniach na Śląsku liczba górników zarażonych koronawirusem liczona jest w tysiącach, tymczasem Bogdance udało się uniknąć zachorowań. Jak spółka zabezpiecza się przed wirusem?
Już na początku pandemii podjęliśmy bardzo intensywne działania, aby przygotować nasz zakład do funkcjonowania w nowych warunkach. Zmierzały one do ograniczenia skupisk ludzkich, czy to mówimy o oczekiwaniu górników na zjazd, czy o samym zjeździe do kopalni. Zanim jeszcze powszechny stał się obowiązek noszenia masek, my już go wprowadziliśmy. Do tego doszło wiele innych działań, takich jak instalacja kamer termowizyjnych. W stosowanych procedurach wychodzimy nawet dalej, niż wymaga tego od nas sanepid. Jednak nawet najlepsze procedury nie byłyby skuteczne, gdyby nie dyscyplina całej naszej załogi
Czy w związku z reżimem sanitarnym, ale też zmniejszonym zapotrzebowaniem na węgiel ze strony energetyki, Bogdanka mocno ograniczyła produkcję?
O szczegółach opowiem przy okazji publikacji wyników za I półrocze. Niemniej same obostrzenia sanitarne nie spowodowały ograniczeń w produkcji. Natomiast działamy elastycznie, by dostosować moce do zapotrzebowania na węgiel w energetyce. Co ważne, te działania nie powodują trwałego ograniczenia zdolności produkcyjnych kopalni.
Czy w związku z trudną sytuacją na rynku znaczący klienci Bogdanki wnioskują o korekty cen i ilości węgla w tegorocznych kontraktach?