Rząd, który jeszcze kilka miesięcy temu zarzekał się, że w 2021 r. nie wprowadzi żadnego nowego podatku, tym razem zarzucił sieć na media. Mają zapłacić „składkę" od przychodów reklamowych od 2 do nawet 15 proc. Mimo że płacą już CIT, PIT, VAT od reklam, podatek cyfrowy, opłaty koncesyjne i emisyjne itd. Oficjalnie składka ma wesprzeć walkę ze skutkami Covid-19, bo 50 proc. ma trafić do NFZ.
Równie dobrze rząd mógłby mówić o konieczności wsparcia Narodowego Lotu na Marsa. Podatek zapłacą wszystkie media, ale państwowe mogą liczyć na miliard lub dwa dotacji! Tak jak w ubiegłym roku. Czyli rządowe tuby propagandowe dostaną zwrot z sowitym bonusem! Wniosek jest prosty. „Składka" ma skopać po kostkach niezależne i niewygodne dla władzy media. Zamaskowano ją tylko górnolotnym przekazem o walce z Covid-19. To także stały numer. Łamanie zasad, reguł przyzwoitości za każdym razem jest ubierane w piękne PR-owe opisy. Pełne słów takich jak solidarność, wsparcie, pomoc itp. Solidarnościowy Fundusz Wsparcia Osób Niepełnosprawnych utworzono, by wybrnąć z kłopotu wizerunkowego pt. protest rodziców dzieci niepełnosprawnych w Sejmie. Potem przemianowano go na Fundusz Solidarnościowy, by również „wesprzeć emerytów i rencistów".
A kto miał go sfinansować? Pracodawcy! Nową składką! Oraz osoby zarabiające sporo ponad średnią, płacąc „daninę solidarnościową". Państwo swój obowiązek opieki nad obywatelami, zamiast sfinansować z podatków (które płacą wszyscy), sięgnęło jak zwykle do kieszeni przedsiębiorców oraz wybranej grupy obywateli.
Inne jak Fundusz Pracy czy Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych są zasilane wyłącznie składkami pracodawców i przeznaczone do rozwiązywania problemów rynku pracy. Ale rząd zabiera z nich pieniądze na cele mile brzmiące w uszach wyborców, lecz całkowicie sprzeczne z ich statutowym przeznaczeniem! Programy jak „Za życiem", „Maluch plus" czy PPK powinny być finansowane z budżetu!
To pierwsze z brzegu przykłady, że przedsiębiorcy są traktowani jak gąbki do wyciskania. Lub wrogowie, których gardła należy przycisnąć butem. Albo „składką reklamową". Do tej ostatniej rząd zachęca fakt, że budżety reklamy cyfrowej będą teraz rosły. Wszak cały handel migruje do świata wirtualnego.