Pomoc najszybciej wydaje Słowenia, najwolniej Łotwa

Polska jest średniakiem w wykorzystaniu środków z UE. Wśród dziesiątki nowych państw zajmujemy 5. miejsce. To skutek m.in. skomplikowania procedur przez polskich urzędników

Publikacja: 17.12.2007 04:44

Pomoc najszybciej wydaje Słowenia, najwolniej Łotwa

Foto: Rzeczpospolita

Nie jest przypadkiem, że w statystykach wykorzystania funduszy unijnych Polska najlepiej wypada w wydawaniu pieniędzy z Europejskiego Funduszu Orientacji i Gwarancji Rolnej – 66,4 proc. dostępnej alokacji.

Jest kilka przyczyn dobrego wykorzystania pieniędzy w obszarze rolnym. Po pierwsze przed wejściem do Unii działał u nas program pomocowy STRUDER (dopłaty do inwestycji gminnych, w gospodarstwa i zakłady przetwórcze). – Zasady aplikacji były tam identyczne z późniejszymi funduszami unijnymi. Po drugie ARiMR sprawnie realizuje dopłaty, po trzecie w tym funduszu występuje też transfer środków niewymagający skomplikowanej procedury aplikacyjnej – ocenia Tomasz Kierzkowski, dyrektor biura funduszy UE i przygotowania projektów Banku Pekao SA.

Do końca października w Polsce zakontraktowano 100,2 proc. środków dostępnych z funduszy strukturalnych i Funduszu Spójności, a beneficjentom wypłacono prawie 54 proc. pieniędzy. To daje Polsce 5. miejsce wśród dziesięciu państw, które weszły do Wspólnoty trzy lata temu. Najlepiej radzi sobie Cypr (108,7 proc. całkowitej kontraktacji), Słowenia (106 proc.) i Łotwa (101,4 proc.). Najgorzej Słowacja (74,5 proc.) i Czechy (85,7 proc.).

Unijne pieniądze najszybciej wydają Słowacja, Cypr i Malta, a najwolniej Łotwa i Litwa. Polska jest tu także w środku stawki. Pod względem płatności z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego Polska z wydatkowaniem na poziomie 60,6 proc. lokuje się poniżej średniej, która wynosi 61,5 proc.

Europejski Fundusz Społeczny wydatkujemy szybciej niż średnia dla nowej „dziesiątki”. Płatności z funduszy strukturalnych najszybciej realizuje Estonia (67 proc. alokacji), Węgry i Malta.

W Funduszu Spójności w Polsce zakontraktowano 100 proc. środków, natomiast płatności kształtują się na poziomie 43,1 proc. To daje Polsce piąte – szóste miejsce (na równi z Maltą) pod względem wykorzystania funduszu. Przoduje tu Cypr, a na końcu są Czechy, które wraz w Węgrami i Słowacją nie zakontraktowały jeszcze całej przyznanej puli.

– Trudno oceniać takie zestawienia, bo nie mamy dokładnej wiedzy o procedurach w innych krajach. Polskim sukcesem jest ogromny popyt na unijne pieniądze. Oprócz programu dla rybołówstwa, który nie cieszy się wśród rybaków wzięciem, na pozostałe mamy dużo więcej wniosków niż pieniędzy do podziału. To świadczy o tym, że polscy przedsiębiorcy nie boją się sięgać po unijną pomoc. Naszą piętą achillesową są zbyt skomplikowane procedury, masa wymaganych załączników, część wymogów jest absurdalna. Niestety, 90 proc. z tego wymyślili polscy urzędnicy – ocenia Marzena Chmielewska dyrektor Departamentu Funduszy Strukturalnych Polskiej Konfederencji Pracodawców Prywatnych Lewiatan.

– Z rozmów z kolegami z innych krajów, zajmujących się funduszami wiem, że tak wielkiej liczby załączników do wniosków o unijne dotacje nie wymaga się nigdzie poza Polską – dodaje Tomasz Kierzkowski.

Sytuacja ulega jednak poprawie. Największe przyspieszenie wydatkowania środków z funduszy strukturalnych w 2007 r. odnotowano w Czech, Malcie i Polsce.

Nie jest przypadkiem, że w statystykach wykorzystania funduszy unijnych Polska najlepiej wypada w wydawaniu pieniędzy z Europejskiego Funduszu Orientacji i Gwarancji Rolnej – 66,4 proc. dostępnej alokacji.

Jest kilka przyczyn dobrego wykorzystania pieniędzy w obszarze rolnym. Po pierwsze przed wejściem do Unii działał u nas program pomocowy STRUDER (dopłaty do inwestycji gminnych, w gospodarstwa i zakłady przetwórcze). – Zasady aplikacji były tam identyczne z późniejszymi funduszami unijnymi. Po drugie ARiMR sprawnie realizuje dopłaty, po trzecie w tym funduszu występuje też transfer środków niewymagający skomplikowanej procedury aplikacyjnej – ocenia Tomasz Kierzkowski, dyrektor biura funduszy UE i przygotowania projektów Banku Pekao SA.

Opinie Ekonomiczne
Bjørn Lomborg: Skąd wziąć pieniądze na obronę Europy
Opinie Ekonomiczne
Profesor Sławiński: Stablecoins to kolejna odsłona demokratyzacji spekulacji
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Czarny łabędź w Białym Domu, krew na Wall Street
Opinie Ekonomiczne
Ptak-Iglewska: UE jak niedźwiedź: śpi, a jak ryczy, to za późno. Trump nas budzi
Materiał Promocyjny
O przyszłości klimatu z ekspertami i biznesem. Przed nami Forum Ekologiczne
Opinie Ekonomiczne
Prywatyzacja przez deregulację