Polska w procesach globalizacji

Polska dobrze wykorzystała czas transformacji – przekonują prof. Marian Gorynia i Barbara Jankowska z poznańskiej Akademii Ekonomicznej

Publikacja: 13.06.2008 01:07

Polska w procesach globalizacji

Foto: AFP

Red

Globalizacja to termin przywoływany niezwykle często i interpretowany w bardzo różny sposób, w zależności od tego, czy dyskutują o nim ekonomiści, socjologowie, psychologowie czy praktycy biznesu. Każdy z nas zetknął się z pewnym ujęciem tego zjawiska, które jako proces ogarniający cały świat niesie ze sobą konkretne implikacje tak dla gospodarek, firm, jak i pojedynczych konsumentów.

Spośród wielu aspektów dotyczących globalizacji nas, jako przedstawicieli nauk ekonomicznych żywo zainteresowanych tendencjami w biznesie międzynarodowym, ciekawi, jak gospodarka polska włącza się w ten proces. Zanim jednak spróbujemy ustosunkować się do postawionego zagadnienia, chcielibyśmy zwrócić uwagę, że globalizacja to tak naprawdę szczególny przypadek internacjonalizacji, czyli umiędzynarodowienia. Chcąc więc zaobserwować, co się dzieje w gospodarce naszego kraju w aspekcie globalizacji, musimy odpowiedzieć sobie na następujące pytania:

• jakie główne zmiany o charakterze makro nastąpiły w sferze internacjonalizacji gospodarki polskiej?

• jaka jest „pozycja internacjonalizacyjna” Polski na tle otoczenia w efekcie tych zmian?

Uproszczoną analizę zasygnalizowanych problemów przeprowadziliśmy dla okresu 1990 – 2006.

Dodatkowo warto podkreślić, że internacjonalizacja tak gospodarki, jak i pojedynczego przedsiębiorstwa może mieć charakter czynny i bierny. Przejawem umiędzynarodowienia gospodarki czy firmy nie jest więc wyłącznie eksport, kooperacja, w której podmioty z danej gospodarki narodowej są licencjodawcami, franczyzodawcami, kontraktorami przy produkcji nakładczej i obrocie uszlachetniającym czy wreszcie założycielami spółek joint ventures i filii na rynkach zagranicznych. Internacjonalizacja to także aktywność importowa, bycie biorcą licencji czy franczyzy, pełnienie roli poddostawcy dla podmiotu zagranicznego. Choć wówczas mamy do czynienia nie z czynnym, ale z biernym umiędzynarodowieniem. Wydaje się, że w warunkach polskich trzeba zabiegać o wysoki poziom czynnego umiędzynarodowienia, ale nie można też rezygnować z internacjonalizacji biernej, która czasem jest jedynym sposobem na pozyskanie kontaktu z zagranicznymi kontrahentami i kooperantami, a także szansą na dotarcie do bardziej innowacyjnych rozwiązań biznesowych.

Internacjonalizacja czynna występuje wtedy, kiedy firmy polskie wychodzą za granicę – może to przybierać różne formy (eksport, kooperacja, samodzielna działalność na rynkach zagranicznych na przykład w postaci filii).

Mając świadomość, że współpraca gospodarki polskiej z otoczeniem zagranicznym to co prawda nie tylko eksport i zagraniczne inwestycje bezpośrednie wychodzące z Polski, uwagę skupimy na tych dwóch formach, które są najbardziej oczywistym przejawem postępującej czynnej internacjonalizacji firm i całej gospodarki. Z powodu braku miejsca nie będziemy się zajmować zmianami w strukturze towarowej i geograficznej eksportu oraz inwestycji wychodzących z Polski, choć są to bardzo ważne aspekty umiędzynarodowienia naszej gospodarki.

Jako punkt wyjścia przyjmiemy wartości produktu krajowego brutto i eksportu Polski w latach 1990 – 2006. Z danych prezentowanych przez UNCTAD wynika, że relacja wartości światowego eksportu w 2006 roku do wartości światowego eksportu w 1990 roku w cenach bieżących wynosiła niemalże 347 proc. W skali świata stosunek wartości eksportu na jednego mieszkańca w dolarach w 2006 roku do wartości eksportu per capita w 1990 roku wynosił 261 proc.

Z danych statystycznych dotyczących Polski można wyprowadzić następujące wnioski:

• relacje wartości (w cenach bieżących) PKB i eksportu w 2006 roku do wartości w 1990 roku wynosiły odpowiednio: 578 proc. i 765 proc. Skala przyrostu wartości eksportu była 1,3 razy większa niż przyrostu PKB. W dynamice zmian analizowanych wielkości występowały więc istotne różnice,

• relacje wartości (w cenach bieżących) PKB i eksportu na jednego mieszkańca kształtowały się w tym samym okresie odpowiednio jak: 578 proc. i 764 proc. Skala dysproporcji tempa zmian tych wielkości była więc podobna, jak w wypadku całkowitych wartości PKB i eksportu.

Zestawienie danych dla Polski i dla świata pozwala wyciągnąć następujące wnioski:

• wskaźnik dynamiki eksportu światowego w cenach bieżących w latach 1990 – 2006 wyniósł 347 proc., a eksportu z Polski 765 proc. Z punktu widzenia wzrostu wartości eksportu gospodarka polska integrowała się relatywnie bardzo szybko z otoczeniem międzynarodowym,

• udział gospodarki polskiej w światowym eksporcie w latach 1990 – 2006 wzrósł odpowiednio z 0,4 proc. do 1 proc.,

• wartość eksportu na jednego mieszkańca w 2006 roku w świecie wynosiła 1697 USD, a w Polsce 2874 USD. Dynamika zmian tego wskaźnika w latach 1990 – 2006 wyniosła dla świata 261 proc., a dla Polski 764 proc.

Rozważmy także dane dotyczące zagranicznych inwestycji bezpośrednich wychodzących z Polski i w skali świata. Ze względu na rozmiary niniejszego artykułu niemożliwe jest w tym miejscu rozpatrywanie struktury branżowej i geograficznej inwestycji wychodzących z Polski. Z danych tych wynika, że w latach 1990 – 2006 udział skumulowanej wartości BIZ wychodzących z Polski w skumulowanej wartości inwestycji wychodzących w skali świata zwiększył się z 0,01 proc. do 0,13 proc. To niemalże 25 razy więcej, niemniej jednak nadal jest on bardzo niski, na przykład w porównaniu z udziałem eksportu polskiego w eksporcie światowym. Analiza danych prowadzi do wniosku, że wskaźnik dynamiki wzrostu wartości odpływu zagranicznych inwestycji bezpośrednich w skali świata w latach 1990 – 2006 (509 proc.) był około 109 razy mniejszy aniżeli ten sam wskaźnik dla Polski (55556 proc.).

W warunkach polskich trzeba zabiegać o to, by nasze firmy jak najaktywniej włączały się do międzynarodowego obiegu gospodarczego

Zarówno dane dotyczące eksportu, jak i BIZ wychodzących z Polski świadczą o dużym przełomie w sferze internacjonalizacji czynnej polskiej gospodarki w latach 1990 – 2006. Trudno jednak uznać osiągnięte wyniki za jednoznaczny sukces. Zestawienie wskaźników umiędzynarodowienia gospodarki polskiej ze wskaźnikami dla krajów sąsiednich, które w okresie gospodarki socjalistycznej znajdowały się w podobnej sytuacji, nie wypada dla Polski szczególnie korzystnie.

Internacjonalizacja bierna występuje wtedy, gdy firmy zagraniczne wchodzą do gospodarki polskiej – współpraca gospodarcza z zagranicą odbywa się więc w kierunku odwrotnym w stosunku do internacjonalizacji czynnej. Podobnie jak w wypadku umiędzynarodowienia czynnego w tym miejscu ograniczymy się do dwóch najważniejszych form, czyli do importu i zagranicznych inwestycji bezpośrednich przychodzących do Polski.

W kolejnym kroku zanalizujmy dane dotyczące wartości PKB i importu Polski w latach 1990 – 2006. Z danych zawartych w rocznikach GUS wynika, że relacja wartości światowego importu w 2006 roku do wartości światowego importu w 1990 roku w cenach bieżących wynosiła 343 proc. Stosunek wartości importu na jednego mieszkańca w dol. USA w 2006 roku do wartości importu per capita w 1990 roku wynosił 255 proc.

Z danych statystycznych można wyprowadzić następujące wnioski dotyczące Polski:

• relacje wartości (w cenach bieżących) PKB i importu w 2006 roku do wartości w 1990 roku wynosiły odpowiednio: 578 proc. i 1319 proc. Skala przyrostu wartości importu była 2,3 razy większa niż skala przyrostu PKB. W dynamice zmian analizowanych wielkości występowały więc bardzo istotne dysproporcje,

• relacje wartości (w cenach bieżących) PKB i importu na jednego mieszkańca kształtowały się w tym samym okresie odpowiednio, jak: 578 proc. i 1318 proc. Skala dysproporcji tempa zmian tych wielkości była podobna, jak w wypadku całkowitych wartości PKB i importu.Zestawienie danych dla Polski i dla świata prowadzi do następujących spostrzeżeń:

• wskaźnik dynamiki importu światowego w cenach bieżących w latach 1990 – 2006 343 proc., a importu do Polski 1319 proc. – z punktu widzenia wzrostu wartości importu gospodarka polska integrowała się bardzo szybko z otoczeniem międzynarodowym,

• udział gospodarki polskiej w światowym imporcie w latach 1990 – 2006 wzrósł odpowiednio z 0,3 proc. do 1,1 proc.,

• wartość importu na jednego mieszkańca w 2006 roku w świecie wynosiła 1715 USD, a w Polsce 3295 USD. Dynamika zmian tego wskaźnika w latach 1990 – 2006 wyniosła dla świata 255 proc., a dla Polski 1318 proc.

Dane i wskaźniki zaprezentowane w sposób bardzo skrótowy w niniejszym artykule upoważniają do sformułowania ogólnej, uproszczonej konkluzji, iż w latach 1990 – 2006, a więc w okresie transformacji gospodarki polskiej, mieliśmy do czynienia z przyspieszonym w stosunku do średnich światowych włączaniem się Polski do światowego systemu gospodarczego, zarówno w obszarze handlu międzynarodowego, jak i zagranicznych inwestycji bezpośrednich.

Zarysowane tendencje makroekonomiczne w bardzo zróżnicowany sposób przejawiały się co prawda w różnych branżach polskiej gospodarki, a także w relacjach gospodarczych z poszczególnymi krajami i obszarami geograficznymi. Ich bardziej wnikliwa i wyczerpująca analiza wymagałaby jednak odrębnego opracowania. ?

Autorzy są pracownikami Katedry Strategii i Polityki Konkurencyjności Międzynarodowej na Wydziale Gospodarki Międzynarodowej Akademii Ekonomicznej w Poznaniu

Globalizacja to termin przywoływany niezwykle często i interpretowany w bardzo różny sposób, w zależności od tego, czy dyskutują o nim ekonomiści, socjologowie, psychologowie czy praktycy biznesu. Każdy z nas zetknął się z pewnym ujęciem tego zjawiska, które jako proces ogarniający cały świat niesie ze sobą konkretne implikacje tak dla gospodarek, firm, jak i pojedynczych konsumentów.

Spośród wielu aspektów dotyczących globalizacji nas, jako przedstawicieli nauk ekonomicznych żywo zainteresowanych tendencjami w biznesie międzynarodowym, ciekawi, jak gospodarka polska włącza się w ten proces. Zanim jednak spróbujemy ustosunkować się do postawionego zagadnienia, chcielibyśmy zwrócić uwagę, że globalizacja to tak naprawdę szczególny przypadek internacjonalizacji, czyli umiędzynarodowienia. Chcąc więc zaobserwować, co się dzieje w gospodarce naszego kraju w aspekcie globalizacji, musimy odpowiedzieć sobie na następujące pytania:

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Donald Trump rąbie siekierą, Europa odpowiada skalpelem
Opinie Ekonomiczne
Bjørn Lomborg: Skąd wziąć pieniądze na obronę Europy
Opinie Ekonomiczne
Profesor Sławiński: Stablecoins to kolejna odsłona demokratyzacji spekulacji
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Czarny łabędź w Białym Domu, krew na Wall Street
Materiał Promocyjny
O przyszłości klimatu z ekspertami i biznesem. Przed nami Forum Ekologiczne
Opinie Ekonomiczne
Ptak-Iglewska: UE jak niedźwiedź: śpi, a jak ryczy, to za późno. Trump nas budzi