Strateg niskich cen

Zenon Ziaja, potentat rynku masowych kosmetyków. Teraz zapowiada ofensywę również w branży farmaceutycznej, gdzie o mocną pozycję chce walczyć leczniczymi maściami

Publikacja: 11.07.2008 03:38

Zenon Ziaja

Zenon Ziaja

Foto: Rzeczpospolita

Jego nazwisko jest dziś jedną z najbardziej znanych marek na polskim rynku kosmetycznym. Mimo to Zenon Ziaja wspomina, że zaczynając przed laty studia na farmacji, nie przypuszczał, iż kiedyś zajmie się produkcją kosmetyków.

Zdecydował się na to dopiero po 20 latach pracy w szpitalnej aptece. W 1989 r., gdy w Polsce powstał wolny rynek, założył wspólnie z żoną (też farmaceutką) firmę Ziaja. Dla startujących w biznesie farmaceutów naturalnym wyborem była produkcja leków. Jednak to nie one, lecz kosmetyki stały się podstawą rozwoju gdańskiej firmy.

Pierwszym kosmetycznym produktem firmy i jednocześnie rynkowym hitem, który zapewnił Ziai miejsce na półkach drogerii, był naturalny krem oliwkowy. Niedrogi krem w charakterystycznym zielonym pudełeczku do dziś jest jedną z lokomotyw firmy, która produkuje ponad 300 różnych kosmetyków.

W drogeriach i w kosmetycznych działach supermarketów kremy, toniki do twarzy i balsamy Ziaja stoją zwykle na niższych półkach, przeznaczonych dla tanich, masowych kosmetyków. Ale klientki i tak je tam znajdują. Według danych firmy MEMRB, która monitoruje rynek kosmetyków, pod względem wielkości sprzedaży Ziaja jest liderem krajowego rynku kosmetyków do pielęgnacji twarzy i jednym z trzech największych graczy na rynku kosmetyków do pielęgnacji ciała.

Zenon Ziaja od lat konsekwentnie powtarza, że od początku robił i nadal chce robić masowe, popularne kosmetyki. A te powinny być dobre, ale nie mogą być zbyt drogie. Na tej strategii zbudował rynkowy sukces firmy i jest jej wierny do dziś. Chcąc utrzymać niskie ceny, Ziaja nie spieszy się z wprowadzaniem kosztownych kosmetycznych nowinek. Kupuje surowce u renomowanych światowych dostawców, ale przy dużych zamówieniach jest w stanie negocjować dobre warunki.

Choć firma Ziaja z niewielkiego zakładu rozrosła się w dużą fabrykę z dwiema nowoczesnymi halami produkcyjnymi, 260 pracownikami i rocznymi obrotami rzędu 100 mln zł, nadal jest rodzinnym biznesem.

62-letni Zenon Ziaja jest dyrektorem firmy. Żona Aleksandra kieruje sprzedażą i marketingiem. Po ukończeniu studiów do biznesu dołączyły też dzieci. Córka Barbara Biernacka, z zawodu lekarz, jest dyrektorem kreatywnym Ziai. Syn Bartosz Ziaja, farmaceuta, kieruje działem badawczo-rozwojowym firmy, a jego żona Lidia zajmuje się eksportem.

Zenon Ziaja chciałby utrzymać rodzinny charakter firmy. Dlatego nie planuje na razie wejścia na giełdę. Nie myśli też o emeryturze. Nadal pracuje, co najmniej 10 godzin dziennie, ale zapewnia, że nie jest typem pracoholika. Choć firma jest jego życiową pasją, to znajduje czas także na swą pasję sportową – tenis.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Zarządzenie samochodami w firmie to złożony proces
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację