Alessandro Profumo – europejski bankier

Prezes UniCredit. Menedżer, wizjoner, wykonawca. Przekształcił regionalny bank w europejską instytucję finansową, która zmienia się w dużego globalnego gracza

Publikacja: 02.09.2008 05:12

Alessandro Profumo – europejski bankier

Foto: AP

Zanim został prezesem banku Unicredito Italiano, Włochy znane były ze znakomitej kuchni i mistrzów krawiectwa. Profumo dopisał do tego jeszcze bankowość.

Sześć lat zajęło mu przekształcenie małego regionalnego banku w najbardziej szanowaną włoską instytucję finansową, a potem dalej – w globalnego gracza na światowych rynkach. Dzisiaj Unicredit jest najbardziej dochodowy w strefie euro. A zdaniem Simone Concetii z Merrill Lynch Global Securities o banku, któremu szefuje 59-letni dziś Profumo, mówi się jako o punkcie odniesienia dla bankowości w krajach eurolandu. Jest silny także i na wschodzie, a Europą Wschodnią zainteresował się dlatego, że władze włoskie zablokowały fuzję Unicreditu z hiszpańskim Banco Bilbao Vizcaya.

Dzisiaj przyznaje, że nie żałuje, iż tak się stało, choć wtedy wydawało mu się, że poniósł poważną porażkę. Unicredit, który zmienił nazwę, aby odpowiadała ambicjom zagranicznej ekspansji prezesa, jest już dzisiaj bankiem globalnym, jednym z niewielu, które minimalnie tylko ucierpiały z powodu kryzysu na rynku nieruchomości w USA.To bardzo dziwiło analityków, bo sam Profumo określa siebie jako „hiperaktywnego na wszystkich frontach”. Potrafił jednak powstrzymać firmę przed zaangażowaniem się w USA, które przyniosło kłopoty wielu globalnym instytucjom finansowym.

Mówi się o nim, że jest najbardziej europejski ze wszystkich włoskich menedżerów, chociaż wykształcenie zdobywał we Włoszech, na Bocconi Business University, jednej z najlepszych europejskich szkół biznesowych. Ma za sobą dziesięć lat pracy w Banco Lariano i w McKinsey & Company. Od roku 1991 skończył z pracą doradcy i został dyrektorem generalnym w ubezpieczeniowej firmie RAS (Riunione Adriatica di Sicuritati). Trzy lata później przeniósł się do Credito Italiano, gdzie został wiceprezesem odpowiedzialnym za planowanie i kontrolę. Nie minął rok, jak awansował na stanowisko prezesa.

Na otoczeniu wymusza elegancję, widać go z daleka, bo sam jest jednym z najlepiej ubranych Włochów. W banku, ale i we włoskim biznesie nosi przydomek Aleksander Wielki, nie ukrywa swojej przyjaźni z premierem Prodim, dla którego był gotów nawet wesprzeć bardzo trudną restrukturyzację linii lotniczej Alitalia.Teraz, kiedy premierem został Silvio Berlusconi, Unicreditu nie ma już wśród włoskich firm wspierających przewoźnika. Profumo znany jest również z tego, że nie daje się wciągnąć w typowe dla włoskiego biznesu polityczne „układziki” i cały czas pracuje nad wizerunkiem „włoskiego bankiera o czystych rękach”.

Jest lewicującym katolikiem, ale nie ukrywa, że najbardziej odpowiadałby mu paszport europejski, gdyby taki dokument kiedykolwiek wprowadzono. Jego babka była Niemką, jego teść biegle mówi w czterech językach, a ulubionym miastem prezesa Unicreditu jest nie Mediolan, tylko Monachium. Zresztą niewiele brakowało, aby jako miejsce stałego zamieszkania wpisał: Bruksela.

UniCredit w ramach podwójnego notowania w grudniu ubiegłego roku zadebiutował na giełdzie w Warszawie. Kapitalizacja włoskiego banku wynosi ok. 50 mld euro, co czyni tę spółkę największą firmą notowaną na warszawskiej giełdzie. Jednym z celów wizyty Alessandro Profumo w Polsce jest także podpisanie wstępnej umowy zakupu 3,95 proc. akcji Pekao SA należących do Skarbu Państwa. Dzięki tej umowie jego instytucja będzie miała około 65 proc. akcji Pekao SA, największego banku w Polsce.

Włoski bankowiec otrzymał już tytuł Bankiera Roku i Lidera Biznesu od amerykańskiej sieci telewizyjnej CNBC Biznes.

Zanim został prezesem banku Unicredito Italiano, Włochy znane były ze znakomitej kuchni i mistrzów krawiectwa. Profumo dopisał do tego jeszcze bankowość.

Sześć lat zajęło mu przekształcenie małego regionalnego banku w najbardziej szanowaną włoską instytucję finansową, a potem dalej – w globalnego gracza na światowych rynkach. Dzisiaj Unicredit jest najbardziej dochodowy w strefie euro. A zdaniem Simone Concetii z Merrill Lynch Global Securities o banku, któremu szefuje 59-letni dziś Profumo, mówi się jako o punkcie odniesienia dla bankowości w krajach eurolandu. Jest silny także i na wschodzie, a Europą Wschodnią zainteresował się dlatego, że władze włoskie zablokowały fuzję Unicreditu z hiszpańskim Banco Bilbao Vizcaya.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Stanisław Stasiura: Kanada – wybory w czasach wojny celnej
Opinie Ekonomiczne
Adam Roguski: Polscy milionerzy wolą luksusowe samochody i spa niż nieruchomości
Opinie Ekonomiczne
Grzegorz W. Kołodko: Szeroki świat czy narodowy zaścianek?
Opinie Ekonomiczne
Damian Guzman: Czy polskie firmy będą przenosić się do Rumunii?
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Opinie Ekonomiczne
Marek Góra: Nieuchronność dłuższej aktywności zawodowej