Spółki boją się zabezpieczać kurs walutowy

- Spółki można podzielić na dwie grupy: firmy, które zawsze się zabezpieczały, i spółki, które dały się ponieść spekulacji - mówi Paweł Preuss z Ernst & Young

Publikacja: 03.04.2009 02:45

Paweł Preuss z Ernst & Young

Paweł Preuss z Ernst & Young

Foto: Rzeczpospolita

[b]RZ: Jak obecnie spółki podchodzą do zabezpieczania walutowego? Czy są chętni na instrumenty oferowane przez banki?[/b]

[b]Paweł Preuss:[/b] Spółki można podzielić na dwie grupy: firmy, które zawsze się zabezpieczały, i spółki, które dały się ponieść spekulacji. Wśród tej drugiej grupy chęć zawierania jakichkolwiek transakcji pochodnych minęła.

W większości firmy te są w poważnych tarapatach.

[b]A co z firmami, które straciły, ale ich celem było zabezpieczenie swojego biznesu?[/b]

Oczywiście wśród nich też widać obniżenie aktywności. Obecna sytuacja zmusza wszystkie firmy do dodatkowej refleksji, bo ryzyko towarzyszące podejmowaniu decyzji o kolejnych transakcjach walutowych jest podwyższone. Chodzi mim.in. o otoczkę medialną i wahania na rynku walutowym. Firmy wstrzymują się z zabezpieczaniem kursu w tak zmiennych warunkach. Transakcje walutowe trudniej jest też zawrzeć z tego powodu, że banki oferują je po bardzo wnikliwych analizach – inaczej niż rok czy kilka lat temu.Ale wydaje się, że właśnie przy obecnych kursach eksporterzy powinni zabezpieczać swoje przychody w walutach obcych.

Paradoksalnie liczba tego typu transakcji jest mniejsza niż w zeszłym roku. To jest oczywiście niepokojące i miejmy nadzieję – przejściowe. Spółki – być może z lekkim „kacem”, jaki będą czuły po problemach z opcjami – wrócą do zabezpieczeń, bo muszą jakoś zarządzać swoim ryzykiem. Być może typy zawieranych transakcji będą inne, jednak sama ich zasadność nie będzie podawana w wątpliwość.

[b]Odpowiednie zabezpieczenie rozwiązuje problemy firmy z ryzykiem kursowym?[/b]

Trzeba pamiętać, że nawet dobre zabezpieczenie się chroni przed wahaniami kursów walut w krótkim i średnim terminie. W długim okresie istotne zmiany poziomów kursów walutowych muszą przekładać się na pozycję konkurencyjną krajowych i zagranicznych firm. —rozm. Wojciech Iwaniuk

[b]RZ: Jak obecnie spółki podchodzą do zabezpieczania walutowego? Czy są chętni na instrumenty oferowane przez banki?[/b]

[b]Paweł Preuss:[/b] Spółki można podzielić na dwie grupy: firmy, które zawsze się zabezpieczały, i spółki, które dały się ponieść spekulacji. Wśród tej drugiej grupy chęć zawierania jakichkolwiek transakcji pochodnych minęła.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Umowa koalicyjna w Niemczech to pomostowy kontrakt społeczny
Opinie Ekonomiczne
Donald Tusk kontra globalizacja – kampanijny chwyt czy nowy kierunek?
Opinie Ekonomiczne
Piotr Arak: Ewolucja protekcjonizmu od Obamy do Trumpa 2.0
Opinie Ekonomiczne
Robert Gwiazdowski: Repolonizacja, czyli reupartyjnienie gospodarki
Opinie Ekonomiczne
Bogusław Chrabota: Tusku, nie ścigaj się z Trumpem