Europejski Bank Centralny od dawna dość życzliwie wspiera pożyczkami rządy państw południowej flanki strefy euro. Ostatnio idzie o duże pieniądze dla rządu Włoch, borykających się z zagranicznym (bo denominowanym w euro) długiem publicznym. Wpływowym kręgom akademickim w Niemczech (formatu przysłowiowego „profesora Otto Gottlieba Schmocka”), a wraz z nimi Bundesbankowi (niemieckiemu bankowi centralnemu) i władzom federalnym, polityka EBC już dawno przestała odpowiadać. Niedawny wyrok niemieckiego sądu konstytucyjnego zdaje się dowodzić, że miarka się przebrała: Niemcy dłużej już nie mają zamiaru w jakikolwiek sposób łożyć na kraje, które nie są w stanie utrzymać się same i regulować swoje długi.