Wiele osób i autorytetów wieszczy koniec świata jaki znamy, reprezentując pogląd, że pandemia koronawirusa zmieni wszystkie paradygmaty. Takim rzekomo wątpliwym paradygmatem była krytyka własności państwowej w gospodarce. Pojawiają się coraz powszechniej tezy niemożliwe do udowodnienia, głoszące wyższość własności państwowej nad prywatną. Wszystko to w kraju, który doświadczył na własnej skórze zalet realnego socjalizmu.
Epidemia Covid-19 wykorzystywana jest do udowadniania fałszywych tez, które proponują jeszcze większą etatyzację gospodarki jako rzekome panaceum na wszystkie bolączki rynku. W niedawnym tekście dla „Rzeczpospolitej" prof. Jan Czekaj („Nasz kryzys jest lepszy niż wasz", 3 czerwca) rozprawił się z tą pseudotezą, pokazując zachowanie się WIG20 w ciągu pięciu lat do pandemii. A WIG20 jest przecież zdominowany przez spółki Skarbu Państwa (banki, energetyka i paliwa).