W lutym tego roku odpowiedziałem na zaproszenie prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej i udałem się do przepięknego Krakowa, aby wspólnie z moimi ministerialnymi kolegami Januszem Piechocińskim z Polski i Arnaud Montebourg z Francji kontynuować tradycję Trójkąta Weimarskiego. Francję, Polskę i Niemcy łączy bardzo wiele – dziedzictwo kulturowe, wspólny system wartości, wspólny rynek, być może niedługo również wspólna waluta. Jednak największą i najważniejszą cechą wspólną jest ugruntowana przez dziesięciolecia wola zrozumienia sposobu postrzegania spraw przez inne państwa i wspieranie ich.
Ludzie pokroju François Mitterranda, Willy'ego Brandta i Lecha Wałęsy byli przepełnieni taką wolą. Oni i ich następcy kultywowali tę wolę również ponad żelazną kurtyną. Nasze języki fonetycznie różnią się bardzo od siebie, ale mieszkańcy naszych krajów rozumieją się lepiej niż kiedykolwiek w historii – również my, jako trzej ministrowie możemy się w tym kontekście czuć przyjaciółmi. Wśród przyjaciół można kwestie ważne i poważne omawiać w sposób otwarty i szczery. Uczyniliśmy to w Krakowie i dlatego też dyskutowaliśmy tam w szczególności o bardzo ważnym temacie, jakim jest przemysł.
Firmy motorem innowacji
Przemysł stanowi podporę naszych gospodarek narodowych. We wszystkich trzech krajach przyczynia on się w dalszym stopniu do znaczącego wzrostu gospodarczego i stabilnego zatrudnienia. Nie tylko jako stabilizator, ale również siła napędowa rozwoju technologicznego przemysł jest niezastąpiony. Lwia część badań naukowych odbywa się w przedsiębiorstwach przemysłowych. W Niemczech to 90 proc. prywatnych wydatków na zadania z zakresu badań i rozwoju.
Zysk z takich wydatków jest podwójny: silny przemysł wie, jak z pomysłu stworzyć produkty, z których sprzedaży osiąga się zysk. Jest to zysk prywatny. Tymi produktami przemysł daje ludziom dobrą pracę, generuje dochody tych ludzi i przyczynia się do rozwoju postępu technicznego i to jest zysk społeczny. To, co dzieje się w laboratoriach i na taśmach montażowych naszych firm przemysłowych ma więc wielkie znaczenie.
Od innowacji i postępu technicznego zależy nie tylko kurs giełdowy tej czy innej spółki. Innowacje to w większym stopniu klucz do rozwiązań – niezależnie od tego, czy będzie to rozwiązanie wyzwań w zakresie ochrony klimatu, czy też efektywnego wykorzystywania zasobów bądź problemów przemian demograficznych. Ten klucz wykuwany jest w dużym stopniu w przemyśle. Jeden z moich poprzedników na urzędzie, profesor Karl Schiller, wypowiedział jakże trafne zdanie: „Wzrost to nie wszystko, ale bez wzrostu wszystko jest niczym".