Od wielu miesięcy toczy się w mediach dyskusja na temat projektu budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK) w Baranowie, 37 km na zachód od Warszawy. Budowany od nowa (greenfield) węzeł ma łączyć centralnie ruch lotniczy, kolejowy i drogowy oraz przejąć zadania lotniska na Okęciu.
Dyskusję na temat tego projektu rozpoczął Konrad Sadurski w grudniu 2017 r. artykułem „CPK? Ludzie, trzeba się opamiętać. Podatnicy zapłacą dwa razy za Centralny Port Komunikacyjny”, w którym zacytował wypowiedź Jacka P. Krawczyka, byłego przewodniczącego rady nadzorczej PLL LOT, obecnie przewodniczącego Grupy Pracodawców Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego. Wskazał on na dokonany w ostatnich 15 latach imponujący rozwój lotnisk regionalnych w Polsce, który umożliwił czterokrotny wzrost liczby pasażerów i zmienił model lotnictwa cywilnego na zdecentralizowany i zdemokratyzowany. „Ludzie zyskali dostęp do relatywnie tanich lotów, dzięki tanim liniom, które nigdy nie będą zainteresowane lataniem z Baranowa” jako lotniska zbyt drogiego. Obecny zdecentralizowany model spisuje się bardzo dobrze, i „przy zoptymalizowaniu wykorzystania Okęcia i Modlina Warszawa może działać jeszcze przez długi czas”.
Projekt CPK zakłada, że pasażerów do lotniska dowozić będą szybkie koleje, wykorzystując specjalnie dla tego celu wybudowaną „10-szprychową” sieć. Do pomocy w wykupie nieruchomości trzy lata temu powołano Radę Społeczną przy zarządzie CPK. W czerwcu br. rada przerwała milczenie artykułem opublikowanym w „Gazecie Wyborczej” i w Money.pl zatytułowanym „Centralny Port Komunikacyjny to ściema”. W artykule przewodniczący rady Robert Pindor stwierdził, że „nadal nie wiadomo, gdzie ma być lotnisko. Projekt CPK, wokół którego powstało teraz tyle szumu, w środku jest pusty”. „Mieszkańcy żyją w stresie, bo nie wiedzą, kiedy będą musieli opuścić swój dom”. Jak duży jest problem wykupu nieruchomości dla CPK świadczy fakt, że w ramach przeprowadzonych w marcu 2020 r. ogólnopolskich konsultacji Strategicznego Studium Lokalizacyjnego, mieszkańcy zgłosili 80 tys. uwag dotyczących korytarzy i przebiegów przyszłych linii kolejowych.
W kolejnej szerokiej opinii, opublikowanej w „Rzeczpospolitej” 10 lipca 2020 r., zatytułowanej „Centralny port Komunikacyjny (komu potrzebny?)”, dr Andrzej Jakubowicz zwrócił uwagę na przedstawione 5 marca zastrzeżenia Komitetu Przestrzennego Zagospodarowania Kraju PAN i ekspertów do projektu CPK: „brak oceny zasadności zmiany systemu transportowego Polski, zbyt mały zakres studiów przedinwestycyjnych oraz ograniczony zakres konsultacji społecznych”. Andrzej Jakubowicz przytoczył też opinię prezesa Zespołu Doradców Gospodarczych TOR Adriana Furgalskiego o potencjale lotniska w Modlinie, które po zainwestowaniu 7 mld zł mogłoby zwiększyć swój potencjał do 40-50 mln pasażerów rocznie, co sprawiłoby, że realizację projektu CPK nie byłaby uzasadniona.
Dr Stanisław Gasik w swojej opinii opublikowanej w serwisie Dziennik.pl 8 lipca 2020 r., zatytułowanej „Centralny Port Wątpliwości. Polska może ponieść wielomiliardowe straty”, wskazał na brak kompetencji osób oddelegowanych przez rząd do zarządzania projektem CPK, co spowodowało opóźnienie w realizacji tego projektu i w efekcie zwiększenie kosztów jego realizacji o wiele miliardów złotych.