Jak pandemia wpłynęła na branżę naftową?
Bardzo dobrze to widać w wynikach i notowaniach, niestety. Nie tylko naszej spółki, ale też szeregu firm z branży rafineryjnej notowanych na giełdach europejskich i nie tylko. Koniunktura gospodarcza, którą obserwowaliśmy na początku pandemii, uderzyła mocno przede wszystkim w segment wydobywczy. Mieliśmy do czynienia z bardzo niskimi cenami surowców, a w ostatnich miesiącach sytuacja pod tym względem poprawiła się w niewielkim stopniu. Nieco lepiej radzi sobie segment rafineryjny, jednak tutaj również mamy spadek popytu na produkty paliwowe, jakiego nie notowaliśmy od dziesięcioleci – jest szacowany na ok. 10 proc. rok do roku. Przypomnę, że podczas kryzysu sprzed 11 lat mieliśmy do czynienia z 1-proc. spadkiem. W konsekwencji osiągane marże są bardzo niskie, a wszystkie spółki rafineryjne są poddawane niezwykle trudnej próbie. Na rynku panuje przekonanie, że część rafinerii europejskich nie sprosta tej sytuacji i będziemy mieć do czynienia z potencjalnymi upadłościami, likwidacją nawet dziesięciu rafinerii w ciągu najbliższych kilku lat.