I tak – prawie – stało się tym razem. Postawieni pod ścianą politycy PO zaproponowali zmiany w programie „MdM".
Lepiej późno niż później – mówi tytuł pewnej komedii, w której wszystko dobrze się kończy. Mam nadzieję że tu też wszystko dobrze się skończy. Różnica jest taka, ze w filmie po drodze było śmiesznie a w „MdM" raczej strasznie. Strasznie dlatego, że pominięto w nim ogromną grupę młodych Polaków mieszkających w małych miasteczkach. Strasznie dlatego, że eksperci i znawcy rynku wytykali to posłom przez wiele miesięcy. Więcej – o ustawie mówiło się, że została napisana nie po to, by wspierać młodych Polaków, ale dużych deweloperów. Do dziś bowiem, aby skorzystać z rządowego dofinansowania, należy kupować mieszkanie na rynku pierwotnym nie większe niż 75 mkw. i mieszczące się w limicie cenowym dla danej lokalizacji. Oczywiście na kredyt rozłożony co najmniej na 15 lat.