Decyzja rządu, że w hotelach mogą meldować się wyłącznie osoby podróżujące służbowo, praktycznie odcięła branżę od przychodów. Oczywiście, jak to w polskim biznesie zawsze było, i tym razem jest miejsce na kreatywność. Jednym z jej przejawów jest oferta wynajmowania pokojów na pracę zdalną (więc podróż jest służbowa) i to nawet z wykorzystaniem możliwości, że w pokoju mogą mieszkać dwie osoby. Bo nikt nie będzie sprawdzał, czy ta druga osoba, w dodatku płacąca jedynie za śniadanie, rzeczywiście wykonuje pracę sekretarki. I w ten sposób, oczywiście zdalnie pracując, można sobie spędzić miły weekend w pięciogwiazdkowym spa. W takich obiektach ceny chyba nigdy nie były tak niskie jak teraz. Dziś hotelarze już nie myślą o zysku, ale przede wszystkim o jakichkolwiek wpływach, które choć trochę pozwoliłyby im zmniejszyć straty.