I to nie dlatego, że demokratyczna opozycja nie potrafi się porozumieć, co sugerują ludzie związani z obecnym obozem władzy. Będzie tak tylko z tego powodu, że PiS będzie mógł skutecznie utrudniać rządzenie. Wbrew interesowi Polaków.
Widać to już dziś, wyraźnie opóźniane jest przecież samo przekazanie władzy. W najbliższych tygodniach możemy także spodziewać się mobilizacji w rozdawaniu stanowisk oraz drenowaniu resztek państwowej kasy. Inne przykłady? Opóźnianie powstania rządu da PiS czas także na obsadzenie stanowiska szefa Komisji Nadzoru Finansowego. Taka nominacja będzie miała przez lata wpływ na rynek finansowy. Przecież członkowie zarządów nadzorowanych instytucji finansowych muszą uzyskać zgodę KNF!
Nowy rząd będzie miał przeciwko sobie funkcjonariuszy PiS, którzy dostali posady w Trybunale Konstytucyjnym, NBP i wielu innych instytucjach. Nieusuwalni nominaci „dobrej zmiany” będą wspierali swoją formację w okresie kolejnych gorących kampanii podczas czekających nas wyborów samorządowych, europejskich i prezydenckich.
Jednak już dziś można śmiało wyodrębnić co najmniej trzy filary polityki, które oznaczają zdecydowaną zmianę w porównaniu z działaniami PiS w ciągu minionych ośmiu lat.
Najważniejszym z nich jest odbudowa instytucji publicznych według zasad przejrzystości, odpowiedzialności oraz dialogu społecznego. A więc na podstawie tych reguł, które rząd PiS przez ostatnie lata ignorował i niszczył. Kluczowa jest rekonstrukcja wszystkich bezpieczników ustrojowych ograniczających nadużycia władzy, zwłaszcza w wymiarze sprawiedliwości.