Paweł Wojciechowski: Wyjdziemy z „dziury Morawieckiego”

Po ogłoszeniu wyników wyborów zapanowała euforia, tak wśród przeważającej części społeczeństwa, jak i na rynkach finansowych. Wszystko wskazuje jednak na to, że do końca roku, a może nawet przez kolejne dwa lata, czekają nas spore turbulencje.

Publikacja: 20.10.2023 03:00

Premier Mateusz Morawiecki i prezes PiS Jarosław Kaczyński

Premier Mateusz Morawiecki i prezes PiS Jarosław Kaczyński

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

I to nie dlatego, że demokratyczna opozycja nie potrafi się porozumieć, co sugerują ludzie związani z obecnym obozem władzy. Będzie tak tylko z tego powodu, że PiS będzie mógł skutecznie utrudniać rządzenie. Wbrew interesowi Polaków.

Widać to już dziś, wyraźnie opóźniane jest przecież samo przekazanie władzy. W najbliższych tygodniach możemy także spodziewać się mobilizacji w rozdawaniu stanowisk oraz drenowaniu resztek państwowej kasy. Inne przykłady? Opóźnianie powstania rządu da PiS czas także na obsadzenie stanowiska szefa Komisji Nadzoru Finansowego. Taka nominacja będzie miała przez lata wpływ na rynek finansowy. Przecież członkowie zarządów nadzorowanych instytucji finansowych muszą uzyskać zgodę KNF!

Nowy rząd będzie miał przeciwko sobie funkcjonariuszy PiS, którzy dostali posady w Trybunale Konstytucyjnym, NBP i wielu innych instytucjach. Nieusuwalni nominaci „dobrej zmiany” będą wspierali swoją formację w okresie kolejnych gorących kampanii podczas czekających nas wyborów samorządowych, europejskich i prezydenckich.

Jednak już dziś można śmiało wyodrębnić co najmniej trzy filary polityki, które oznaczają zdecydowaną zmianę w porównaniu z działaniami PiS w ciągu minionych ośmiu lat.

Najważniejszym z nich jest odbudowa instytucji publicznych według zasad przejrzystości, odpowiedzialności oraz dialogu społecznego. A więc na podstawie tych reguł, które rząd PiS przez ostatnie lata ignorował i niszczył. Kluczowa jest rekonstrukcja wszystkich bezpieczników ustrojowych ograniczających nadużycia władzy, zwłaszcza w wymiarze sprawiedliwości.

Ważnymi celami nowego rządu będzie zarówno odpolitycznienie spółek Skarbu Państwa, jak i wzmocnienie służby cywilnej. Odziedziczony model zarządzania jest przecież całkowicie nie do utrzymania.

Demokratyczną koalicję od ustępującej władzy odróżnia również spojrzenie na inwestycje. PiS nie dbał o klimat inwestycyjny, a jedynie prowadził wielkie państwowe projekty gospodarcze pochłaniające miliardy. Trzeba więc dokonać przeglądu przeskalowanych przedsięwzięć, takich jak Centralny Port Komunikacyjny, pod kątem opłacalności biznesowej. I to bez względu na wydane już pieniądze!

Należy także wyrównać pole gry pomiędzy sektorem państwowym i prywatnym. Wyeliminować szkodliwe regulacje ograniczające skłonność przedsiębiorców do inwestowania. Przygotować „harmonogram” zmian upraszczających system podatkowy. A co najważniejsze, koniecznie odblokować środki z KPO, co wiąże się ze zrealizowaniem kamieni milowych. W tym najważniejszego, który dotyczy przywrócenia praworządności.

Trzeba także dotrzymać złożonych obietnic wyborczych związanych z polityką społeczną, podwyżkami dla budżetówki i nauczycieli czy też podniesieniem nakładów na służbę zdrowia.

W 2024 roku deficyt ma wzrosnąć z 92 mld zł do 165 mld zł, a ponadto rząd nie doszacował tegorocznych oraz przyszłorocznych wydatków. Tak wynika z danych, które Ministerstwo Finansów podało już po wyborach. Ze sporym opóźnieniem. Wszystko obecnie wskazuje na to, że deficyt przekroczy 6 proc. PKB, z powodu „dziury Morawieckiego”, którą dzisiejszy premier pozostawia przyszłemu rządowi. Działania nowego rządu powinny więc uwzględniać ryzyko objęcia Polski procedurą nadmiernego deficytu.

Wyzwania, jakie stoją przed nowym rządem, nie mają precedensu w najnowszej historii Polski. Na szczęście w kluczowych sprawach istnieje pełna zgodność programów gospodarczych przyszłych koalicjantów. Naprawdę prezydent nie ma najmniejszych podstaw, aby opóźniać powołanie większościowego gabinetu. Im szybciej on powstanie, tym szybciej wykopiemy się z „dziury Morawieckiego”. ∑

I to nie dlatego, że demokratyczna opozycja nie potrafi się porozumieć, co sugerują ludzie związani z obecnym obozem władzy. Będzie tak tylko z tego powodu, że PiS będzie mógł skutecznie utrudniać rządzenie. Wbrew interesowi Polaków.

Widać to już dziś, wyraźnie opóźniane jest przecież samo przekazanie władzy. W najbliższych tygodniach możemy także spodziewać się mobilizacji w rozdawaniu stanowisk oraz drenowaniu resztek państwowej kasy. Inne przykłady? Opóźnianie powstania rządu da PiS czas także na obsadzenie stanowiska szefa Komisji Nadzoru Finansowego. Taka nominacja będzie miała przez lata wpływ na rynek finansowy. Przecież członkowie zarządów nadzorowanych instytucji finansowych muszą uzyskać zgodę KNF!

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację