To będzie największa inwestycja greenfield w Polsce, choć zważywszy na koszty fabryk chipów na świecie, ta pod Wrocławiem z 4,6 mld dol. wartości, wcale nie będzie należeć do wiodących giga-fabryk. Takie powstają teraz w USA czy w Niemczech. Jednak jest to duży sukces Polski, która w negocjacjach z amerykańskim Intelem miała podstawowy atut – ogromne zakupy uzbrojenia za Oceanem, m.in. rakiet Patriot, czołgów Abrams czy samolotów F35. Kto twierdzi, że w takich sprawach liczy się tylko czysty biznes, jest naiwny. Powiązania amerykańskich największych z Waszyngtonem i ich wsparcie publicznym groszem są często wyraźne.

Czytaj więcej

Intel zainwestuje w Polsce 4,6 mld dol. w fabrykę półprzewodników

Ale Intel nie zainwestowałby tak wielkich pieniędzy, gdyby mu się to nie opłacało. Na pewno uzyska znaczące zachęty od polskiego rządu. Najważniejszy jest jednak dla koncernu fakt, że uzyskuje bezpieczne miejsce produkcji w ramach dywersyfikacji łańcucha dostaw. Obecnie produkcja chipów skupia się w raptem kilku miejscach z zagrożonym chińską inwazją Tajwanem na czele. Już czas pandemii i lockdownów pokazał, jak niebezpieczna to koncentracja – powszechne były problemy z dostawami nie tylko mikroprocesorów, ale w ogóle elektroniki na całym świecie.

Polska korzysta też na zaostrzającej się wojnie technologiczno-gospodarczej USA (i powoli także UE) z Chinami, gdzie znajduje się wiele fabryk zagranicznych firm. Zwłaszcza te najcenniejsze, jak związane z mikroprocesorami USA chciałyby mieć u siebie lub swoich sojuszników – stąd ogromne dotacje, na jakie mogą liczyć.

Przemysł chipowy uchodzi już za serce światowej gospodarki, co pokazują astronomiczne wyceny producentów. To creme de la creme technologii. Dlatego inwestycja Intela jest tak ważna. Pytanie czy wykorzystamy przyjazne wiatry związane z wielkimi przenosinami przemysłu z Chin i budową nowych łańcuchów dostaw na świecie, przyciągając inwestycje i czy będą to właśnie inwestycje najcenniejsze. To wieki test dla polskiego rządu, który werbalnie zachęca zagranicznych inwestorów, ale faktycznie – podobnie jak i krajowym przedsiębiorcom – lubi często rzucać kłody pod nogi albo zniechęca swoją nieprzewidywalnością.