Dzisiaj, kiedy Ukraińcy przelewają krew nie tylko w obronie ojczyzny, ale także za swoje europejskie ambicje, powinniśmy zaprosić ich do UE. Unia powiedziała „A", po raz pierwszy w swej historii finansując broń dla kraju w stanie wojny, bijąc sankcjami w system finansowy Rosji i zamykając dla niej swoje niebo. Powinna powiedzieć „B" i zaprosić Ukrainę do UE, rysując szybką ścieżkę akcesji, gdy już kraj obroni niepodległość.
Po wojnie będzie on wymagał kosztownej odbudowy infrastruktury, domów i fabryk. Dlatego już teraz wolny świat powinien nakreślić dla Ukrainy coś na miarę planu Marshalla, pomagając ponad
40 mln Ukraińców podnieść z gruzów ich gospodarkę. Sfinansujmy ten plan zamrożonymi aktywami Rosji. Agresor musi ponieść konsekwencje.