Dla podatnika nie ma jednak znaczenia, czy kolejna danina będzie nazwana opłatą, składką czy abonamentem. Ważne, że rząd wyciągnie ją z naszej kieszeni. Jak pokazują zebrane przez „Rzeczpospolitą" szacunki, skala tej operacji będzie ogromna – w sumie sięgnie nawet 13 mld zł rocznie. W tej kwocie zawierają się m.in. opłata paliwowa, składka na energetyczny rynek mocy, ale też opłata za wodę dla firm, podatek od galerii handlowych czy e-papierosów. To na razie plany. Jeśli dodać do tego koszty wprowadzonych już przez rząd Beaty Szydło – często ukrytych – danin, otrzymamy 25 mld zł dodatkowych obciążeń. Czyli tyle, ile ma kosztować w tym roku program 500+.