Wachlarze z Chin

W dawnych czasach słusznie minionego ustroju żelaznym tematem związanym z letnią kanikułą był brak sznurka do snopowiązałek. Nikt wtedy nie traktował upałów czy świąt jako okazji do robienia biznesu. Może poza garstką prywaciarzy sprzedających na plażach napoje w plastikowych torebkach.

Publikacja: 01.08.2017 20:49

Anita Błaszczak

Anita Błaszczak

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Dopiero po transformacji gospodarczej przekonaliśmy się, że wszystko, na czele z dawnymi brakami, może być okazją do zarabiania pieniędzy. W rezultacie producenci wody, soków i lodów pilnie śledzą prognozy pogody, by wychwycić moment, gdy w kilka dni wykona się miesięczny plan sprzedaży. Producenci kosmetyków do opalania zaklinają deszcz i kibicują wyjazdom na południe Europy, gdzie bez kremów z filtrem ani rusz. Swoje pięć minut mają też dostawcy wiatraków, lodówek i klimatyzatorów. Ba, nawet centra handlowe i supermarkety, gdzie – za radą lekarzy – chronimy się przed żarem z nieba, robiąc przy okazji zakupy. Podobnych przykładów można by podać znacznie więcej. Zgodnie z rynkowym przekonaniem o biznesowych szansach, jeśli jest potrzeba, to ktoś stanie na głowie, by ją zaspokoić i zarobić.

Tylko 69 zł za pół roku czytania.

O tym, jak szybko zmienia się świat. Czy będzie pokój na Ukrainie. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, tłumaczymy, inspirujemy.

Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Niemiecka bazooka finansowa odpali przemysł
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Czy Europa może być znów wielka?
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Donald Trump rąbie siekierą, Europa odpowiada skalpelem
Opinie Ekonomiczne
Bjørn Lomborg: Skąd wziąć pieniądze na obronę Europy
Materiał Promocyjny
O przyszłości klimatu z ekspertami i biznesem. Przed nami Forum Ekologiczne
Opinie Ekonomiczne
Profesor Sławiński: Stablecoins to kolejna odsłona demokratyzacji spekulacji
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń