Strateg od kontroli

Szefowi Orlenu Piotrowi Kownackiemu odebrano spółkę. Narastający konflikt między nim, a ministrem skarbu zakończył się zawieszeniem w obowiązkach prezesa zarządu płockiego koncernu

Publikacja: 29.02.2008 02:17

Strateg od kontroli

Foto: Rzeczpospolita

Gdy wiceprezes NIK Piotr Kownacki w 2006 roku wszedł do zarządu największej polskiej firmy paliwowej, nie było tajemnicą, że w Orlenie pojawił się człowiek prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Współpracował z nim przez kilka lat w NIK. Piotr Kownacki z wykształcenia jest prawnikiem. Pracował m.in. w Sejmie i biurze Trybunału Konstytucyjnego, przez kilka miesięcy był też podsekretarzem stanu w Urzędzie Rady Ministrów.

Od razu po jego przyściu do Orlenu pojawiały się spekulacje, że szybko zastąpi Igora Chalupca w fotelu prezesa. I jak się okazało, były słuszne. Po trzech miesiącach Piotr Kownacki został szefem PKN bez konkursu, w efekcie decyzji rady nadzorczej, w której zasiadali ludzie wskazani przez poprzedniego ministra skarbu.

Kownacki zgodził się zostać prezesem Orlenu, choć nie miał doświadczenia menedżerskiego, poza krótkim epizodem w BOŚ. Małym doświadczeniem naftowym mogą się pochwalić także dyrektorzy z NIK, których przyjął do pracy w Orlenie. Uważa jednak, o czym mówił w rozmowie z „Rz”, że jako szef PKN Orlen nie musi mieć doświadczenia w kierowaniu dużą firmą, a jego kontakty polityczne będą przydatne zwłaszcza w kwestiach strategicznych i zagranicznych, gdy takie wsparcie ze strony władz kraju jest potrzebne.

Ale nawet wsparcie prezydenta RP nie wystarczyło, by Orlen podpisał umowę o dostępie do złóż ropy z narodowym koncernem kazachskim KazMunaiGazem. Kownacki wybrał się do Astany w delegacji prezydenta w marcu 2007 r. W zdobywaniu złóż za granicą Orlen nie ma osiągnięć, a po nieudanej wizycie w Kazachstanie prezes Kownacki zapowiedział, że firma „nie będzie kupować złóż za wszelką cenę”. I w dwa miesiące później zaproponował nową koncepcję wzrostu wartości – przez połączenie z grupą Lotos, czyli drugą w kraju (kontrolowaną przez państwo) firmą paliwową.

W Gdańsku wywołało to zamieszanie, tym bardziej że najpierw Kownacki powiadomił o planie media, a potem prezesa Lotosu. Szef Orlenu przekonywał, że fuzja z Lotosem posłuży poprawie bezpieczeństwa energetycznego kraju, przyniesie oszczędności liczone w setkach milionów złotych i wzmocni pozycję Skarbu Państwa jako głównego udziałowca. Państwo ma w PKN Orlenie ok. 28 proc. akcji, ale jego głos w firmie jest praktycznie decydujący. Po fuzji Skarb Państwa kontrolowałoby poniżej 40 proc. Prezes Kownacki miał duże szanse na przeforsowanie planu, bo zyskał poparcie ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego i ministra skarbu. W realizacji planów wielkiej fuzji przeszkodziła Kownackiemu decyzja Sejmu o przyspieszonych wyborach.

Z nowym ministrem skarbu Aleksandrem Gradem Kownacki nie ma już tak dobrych relacji jak z jego poprzednikiem Wojciechem Jasińskim. Kilka dni temu prezes PKN Orlen oskarżał Grada o stosowanie presji politycznej. Chodziło o odwołanie prezesa Polkomtelu Adama Glapińskiego (bardziej polityka niż biznesmena). Kownacki zarzucił ministrowi, że żąda udostępniania informacji o Orlenie na szczególnych warunkach, choć formalnie MSP jest takim samym akcjonariuszem jak każdy inny. Te wypowiedzi dały MSP pretekst do zawieszenia go na stanowisku prezesa zarządu, co zapewne jest początkiem końca kariery Kownackiego w Orlenie.

Gdy wiceprezes NIK Piotr Kownacki w 2006 roku wszedł do zarządu największej polskiej firmy paliwowej, nie było tajemnicą, że w Orlenie pojawił się człowiek prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Współpracował z nim przez kilka lat w NIK. Piotr Kownacki z wykształcenia jest prawnikiem. Pracował m.in. w Sejmie i biurze Trybunału Konstytucyjnego, przez kilka miesięcy był też podsekretarzem stanu w Urzędzie Rady Ministrów.

Od razu po jego przyściu do Orlenu pojawiały się spekulacje, że szybko zastąpi Igora Chalupca w fotelu prezesa. I jak się okazało, były słuszne. Po trzech miesiącach Piotr Kownacki został szefem PKN bez konkursu, w efekcie decyzji rady nadzorczej, w której zasiadali ludzie wskazani przez poprzedniego ministra skarbu.

Opinie Ekonomiczne
Marek Tatała: Czy deregulacja się opłaca?
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Niemiecka bazooka finansowa odpali przemysł
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Czy Europa może być znów wielka?
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Donald Trump rąbie siekierą, Europa odpowiada skalpelem
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Opinie Ekonomiczne
Bjørn Lomborg: Skąd wziąć pieniądze na obronę Europy
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń