Rodzinne imperium

Maciej Duda, prezes polskiego koncernu mięsnego duda. Nieustannie rozwija spółkę, którą założył jego ojciec. Jego celem jest, by firma stała się czołowym producentem markowych wędlin

Publikacja: 25.06.2008 05:09

Maciej Duda

Maciej Duda

Foto: Rzeczpospolita

W realizacji planów 34-letniemu Maciejowi Dudzie mają pomóc przejęcia. Do pierwszego z nich ma dojść jeszcze tej jesieni.

Dobrze wie, czego potrzebuje. Firma, którą przyłączy, musi mieć rozpoznawalne marki oraz dobrą kondycję finansową. Zakłady małe oraz na skraju bankructwa go nie interesują, mimo że same proszą go, aby je kupił. Tylko w czerwcu jego pracownicy analizowali cztery takie oferty. Doświadczenie w przejmowaniu firm z branży mięsnej i rolnej w kraju oraz za granicą ma olbrzymie. Na nich właśnie przez ostatnie kilka lat opierał rozwój Polskiego Koncernu Mięsnego Duda.

Strategia Macieja Dudy okazała się strzałem w dziesiątkę. Na koniec ubiegłego roku przychody grupy przekroczyły 1,3 mld złotych. Daje to firmie trzecie miejsce na polskim rynku mięsnym, tuż za Animeksem i Sokołowem.

Prezesem PKM Duda został na początku 2006 r. Wcześniej przez pięć lat był tam dyrektorem generalnym spółki, który podejmował w niej najważniejsze decyzje. W 2002 roku wprowadził ją na warszawską giełdę.

Pałeczkę przejął od ojca Marka Dudy, który 18 lat temu założył zakład mięsny w Grąbkowie w województwie wielkopolskim. W spółce, która niezmiennie jest sercem grupy, pracowała cała rodzina. Tak pozostało do dziś. Oprócz Macieja, który stoi na czele PKM Duda, pracuje tu także jego rodzeństwo i ich małżonkowie. Siostra Bogna jest wiceprezesem, brat Marcin odpowiada za transport.

– Są w stanie pójść za sobą w ogień. Nie wyobrażam sobie, że ktoś mógłby ich skłócić – przyznaje jeden ze współpracowników Macieja Dudy.

Bliscy Maciejowi są także jego najbliżsi współpracownicy: wiceprezesi Roman Miler oraz Dariusz Oleszak. W koncernie nazywa się ich operacyjnym triumwiratem. Roman Miler jest w firmie niemal od początku. O Rafale Oleszaku mówi się, że wprowadził Maciej Dudę w tajniki giełdy.

Znajomi twierdzą, że prezes nie potrafi żyć bez firmy, dlatego poświęca jej większość swojego czasu. Jednak gdy tylko może, stara się poświęcać go żonie i trójce dzieci. Zdarza mu się choćby chodzić na wywiadówki.

Jest ambitny i wymagający. Daleko mu jednak do despoty. Lubi, gdy osoby, z którymi pracuje, mają własne zdanie. Stara się także pamiętać o ich urodzinach i imieninach.

Twierdzi, że zarządzania tak dużą firmą nie można nauczyć się w szkole. Ekonomiczne studia jednak skończył. Jest absolwentem Wyższej Szkoły Zarządzania i Marketingu w Lesznie oraz Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu.

Pomysłów na rozwijanie rodzinnego biznesu Maciejowi Dudzie nie brakuje. Planował nawet inwestycję w biopaliwa. Jednak z tego pomysłu przynajmniej na razie się wycofał. Musi mieć pewność, że firma nie straci w efekcie realizacji jego planów.

W realizacji planów 34-letniemu Maciejowi Dudzie mają pomóc przejęcia. Do pierwszego z nich ma dojść jeszcze tej jesieni.

Dobrze wie, czego potrzebuje. Firma, którą przyłączy, musi mieć rozpoznawalne marki oraz dobrą kondycję finansową. Zakłady małe oraz na skraju bankructwa go nie interesują, mimo że same proszą go, aby je kupił. Tylko w czerwcu jego pracownicy analizowali cztery takie oferty. Doświadczenie w przejmowaniu firm z branży mięsnej i rolnej w kraju oraz za granicą ma olbrzymie. Na nich właśnie przez ostatnie kilka lat opierał rozwój Polskiego Koncernu Mięsnego Duda.

Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Stara bida i bankowy chłopiec do bicia
Opinie Ekonomiczne
Prof. Elżbieta Chojna-Duch: Strategiczna autonomia w Europie
Opinie Ekonomiczne
Marek Tatała: Czy deregulacja się opłaca?
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Niemiecka bazooka finansowa odpali przemysł
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Czy Europa może być znów wielka?
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń