W realizacji planów 34-letniemu Maciejowi Dudzie mają pomóc przejęcia. Do pierwszego z nich ma dojść jeszcze tej jesieni.
Dobrze wie, czego potrzebuje. Firma, którą przyłączy, musi mieć rozpoznawalne marki oraz dobrą kondycję finansową. Zakłady małe oraz na skraju bankructwa go nie interesują, mimo że same proszą go, aby je kupił. Tylko w czerwcu jego pracownicy analizowali cztery takie oferty. Doświadczenie w przejmowaniu firm z branży mięsnej i rolnej w kraju oraz za granicą ma olbrzymie. Na nich właśnie przez ostatnie kilka lat opierał rozwój Polskiego Koncernu Mięsnego Duda.
Strategia Macieja Dudy okazała się strzałem w dziesiątkę. Na koniec ubiegłego roku przychody grupy przekroczyły 1,3 mld złotych. Daje to firmie trzecie miejsce na polskim rynku mięsnym, tuż za Animeksem i Sokołowem.
Prezesem PKM Duda został na początku 2006 r. Wcześniej przez pięć lat był tam dyrektorem generalnym spółki, który podejmował w niej najważniejsze decyzje. W 2002 roku wprowadził ją na warszawską giełdę.
Pałeczkę przejął od ojca Marka Dudy, który 18 lat temu założył zakład mięsny w Grąbkowie w województwie wielkopolskim. W spółce, która niezmiennie jest sercem grupy, pracowała cała rodzina. Tak pozostało do dziś. Oprócz Macieja, który stoi na czele PKM Duda, pracuje tu także jego rodzeństwo i ich małżonkowie. Siostra Bogna jest wiceprezesem, brat Marcin odpowiada za transport.