Choć wykształcenie ma tylko zawodowe, był jednym z pierwszych, którzy pod koniec lat 80. przewidzieli boom w branży handlowej. W pełni go wykorzystał i zrobił ogromny majątek. W ostatnim zestawieniu 100 najbogatszych Polaków „Wprost” z majątkiem szacowanym na 900 mln zł zajął wysoką, 35. pozycję.
Na przełomie lat 80. i 90. zaczął budować Elektromis, który rozrósł się do rozmiarów prawdziwego imperium – miał nie tylko sieci sklepów, ale także gazety, radio, a nawet drużynę piłkarską. Zaczęły się też kłopoty – proces o unikanie płacenia podatków miało kilku jego bliskich współpracowników. Jak wyglądało to naprawdę, nie wie nikt, jednak według pogłosek mieli wziąć winę na siebie. Świtalski procesu uniknął. Potem przyszły kłopoty z działaniem samych firm. Świtalski szybko zdecydował się na drastyczny krok. W połowie lat 90. sprzedał najpierw Eurocash, potem Biedronkę – obie firmy kupiło portugalskie Jeronimo Martins. Za zdobyte w ten sposób pieniądze Świtalski zaczął budować Żabkę, wzorowaną bardzo dosłownie na amerykańskiej sieci 7eleven, największej tego typu na świecie. Tu także szybko zaczęły się kłopoty – z ajentami, którzy prowadzili sklepy tej sieci, korzystając ze wspólnej marki i centralnych dostaw. Część z nich zarzucała firmie narzucanie absurdalnych umów i oszustwa. Mimo to Żabka bardzo szybko rosła i stała się największą siecią sklepów osiedlowych – dziś działa ich już 1,9 tys.
Pod koniec 2006 r. jako pierwsi napisaliśmy w „Rz”, że Świtalski chce Żabkę sprzedać. Oprócz jego firmy, kontrolującej 53 proc. udziałów w sieci, drugim akcjonariuszem był jeden z funduszy AIG Global Investment Group. Lista zainteresowanych była długa – wśród potencjalnych chętnych wymieniane były takie firmy, jak Eurocash, NFI Midas oraz Ruch, który jako jedyny z tej trójki potwierdził ostatecznie zainteresowanie siecią. W dniu, kiedy udziałowcy Żabki wybrali jednak ofertę czesko-słowackiej Penty, kurs akcji Ruchu spadł o niemal 4 proc.
Świtalski nie byłby sobą, gdyby nie spróbował kolejnego biznesu. Choć mógłby przez resztę życia odpoczywać, przynajmniej przez kilka lat będzie miał zajęcie przy centrach handlowych. Nie cichną też spekulacje, że interesuje się nieruchomościami – także na Ukrainie.