Prezes na złe czasy

Antonio Brufau Niubo, szef zarządu Repsol YPF, może uważać się za pechowca. Wszystkie grzechy poprzednich szefów koncernu zostały ujawnione właśnie podczas jego kadencji

Aktualizacja: 17.11.2008 05:45 Publikacja: 15.11.2008 02:22

Antonio Brufau Niubo płaci za błędy poprzedników

Antonio Brufau Niubo płaci za błędy poprzedników

Foto: AP

Chociaż Brufau nie jest właściwie niczemu winien, w efekcie ujawnienia starych błędów mocno ucierpiała kierowana przez niego firma – jest dzisiaj i mniejsza, i biedniejsza niż w czasach jego poprzedników. A wszystko dlatego, że Brufau jest prawdziwym maniakiem „czyszczenia” księgowości.

Prezesem Repsolu jest od 2004 roku. W ubiegłym roku Komisja Europejska udowodniła, że koncern brał udział w tzw. kartelu parafinowym. Zarzuty dotyczyły manipulowania cenami w latach 1992 – 2005. Repsol się odwoływał, ale karę i tak musi zapłacić. W 2006 roku okazało się, że rezerwy ropy naftowej należące do hiszpańskiego koncernu nie są tak duże, jak utrzymywał poprzedni zarząd.

Repsol ucierpiał kolejny raz, kiedy Hugo Chavez, prezydent Wenezueli, postanowił odebrać firmom zagranicznym zarządzanie wydobyciem bogactw naturalnych w tym kraju. Gdy premierowi Zapatero udało się całą sprawę jakoś załagodzić, niedyplomatycznego wystąpienia Chaveza krytykującego b. premiera Jose Marię Aznara nie wytrzymał hiszpański monarcha i powiedział mu, aby „się zamknął”. Repsol znów miał kłopoty.

Ale to między innymi dlatego Antonio Brufau jest tak popularny w swoim kraju. Hiszpanie doceniają również, że twardo obstaje przy tym, iż koncern musi pozostać w hiszpańskich rękach.

W tej sytuacji rosyjskie zakusy na wykupienie 20 proc. udziałów, ewidentnie za pieniądze państwa, budzą jego oczywisty sprzeciw. Brufau jednak nie ma nic przeciwko własnej ekspansji zagranicznej i z powodzeniem działa w Argentynie, Brazylii oraz Boliwii, mimo pogróżek ukrócenia wpływów koncernu ze strony prezydenta tego kraju Evo Moralesa. Pojawiają się one, choć po objęcia władzy przez Moralesa prezes Repsolu był pierwszym, który złożył mu gratulacje. Potem jeszcze wielokrotnie zapewniał o przyjaźni i dobrych intencjach koncernu. Repsol kontroluje w Wenezueli jedną trzecią złóż ropy i gazu, zainwestował tam do tej pory 800 mln euro.

Kiedy przyszedł do Repsolu cztery lata temu, doprowadził do prawdziwego trzęsienia ziemi. Miejsce pracy musiało zmienić 54 dyrektorów, 20 odesłał na wcześniejsze emerytury. Najważniejsze stanowiska obsadził swoimi ludźmi, którzy przyszli za nim z Gas Natural, gdzie Brufau był wiceprezesem. Kolejne zwolnienia posypały się, kiedy podliczono wyniki finansowe za rok 2004, które były gorsze od oczekiwanych, bo Brufau postanowił ponad 600 mln euro odłożyć na różne odpisy.

Antonio Brufau Niubo jest absolwentem Wydziału Ekonomicznego Uniwersytetu w Barcelonie. Swoją karierę zawodową rozpoczął w Arthurze Andersenie, gdzie został szefem działu audytu. W 1988 roku przeszedł do katalońskiego banku La Caixa, gdzie szybko awansował od zastępcy dyrektora generalnego na dyrektora. Stamtąd przeniósł się do Gas Natural.

Opinie Ekonomiczne
Hubert A. Janiszewski: Jak zaostrzyć sankcje wobec Rosji
Opinie Ekonomiczne
Mikołaj Raczyński: Amerykańska pułapka. Cła nie wzmocnią pozycji USA
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: U źródeł amerykańskiego deficytu
Opinie Ekonomiczne
Prof. Postuła: Czy jest inna terapia niż leczenie zadłużaniem?
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Opinie Ekonomiczne
Stańczuk, Lang: Niemieccy pupile Elona Muska