Musimy być różni

Klaus Maier, wiceprezes Mercedes Car Group, odpowiedzialny za sprzedaż i marketing, mówi o kryzysie i planach marki.

Publikacja: 20.12.2008 18:00

Musimy być różni

Foto: Rzeczpospolita

[b]Czy spadek sprzedaży aut w Europie spowoduje, że koncern wycofa się z wprowadzania nowych modeli i zmniejszy wydatki na badania?[/b]

Nie wiemy, ile potrwa obecny kryzys. Barometr konsumencki jest na najniższym poziomie od 15 lat. Ale nawet jeżeli spowolnienie gospodarcze będzie trwało 18 miesięcy, nie możemy zapominać o przyszłości. Będziemy wprowadzali nowe, przyjazne dla środowiska modele. Poza tym nie popadajmy w pesymizm – do września tegoroczna sprzedaż była bardzo dobra i nawet słaby ostatni kwartał tego nie zmieni.

[b]Mercedes jest znany z dużych, luksusowych aut, które siłą rzeczy spalają więcej paliwa niż te małe. Co marka ma do zaproponowania nabywcom szukającym oszczędnych samochodów?[/b]

Nasi klienci są przyzwyczajeni do komfortowych, dużych modeli i takich poszukują. Dla nich musimy rozwijać nowe technologie, aby obniżyć spalanie aut. Chociaż postęp nie jest tani, jednak technika rozwija się szybko i w 2010 r. zaprezentujemy publiczności elektryczny samochód. Poza tym planujemy, że w 2013 r. 20% sprzedaży będą stanowiły hybrydy.

[b]Administracja unijna nie pozostawia koncernom wiele swobody – małe auta będą niezbędne, aby zmieścić się w limitach emisji CO2. Czy Mercedes poszerzy ofertę?[/b]

Przyszłość mają nie tylko małe modele, ale nawet SUV-y. W środkowych stanach USA są potrzebne, więc jako koncept mają rację bytu. W Europie silnik wysokoprężny sprawi, że te samochody będą oszczędniejsze. Dodatkowo przygotowujemy wydajniejsze silniki i napęd hybrydowy, który pojawi się w 2009 r. w Klasie M. Mamy też mniejsze modele, jak np. GLK.

[b]Chodzi mi o jeszcze mniejsze samochody.[/b]

Platforma następcy Klasy A i B będzie na tyle uniwersalna, że jeżeli będzie zapotrzebowanie, wyprodukujemy także mniejsze SUV-y.

[b]Marże przy małych samochodach są skromniejsze niż przy dużych limuzynach. Czy to może zmusić Mercedesa i np. BMW do opracowania wspólnych podwozi?[/b]

Do tak dalekiej współpracy nie dojdzie, bo wspólna architektura wynika z koncepcji auta, a ta ze specyfiki marki. Tymczasem Mercedes-Benz ma niepowtarzalny charakter, unikatowe DNA. Musimy być różni i nie przypuszczam, aby doszło nawet do opracowania wspólnego silnika z którymkolwiek z konkurentów.

[b]Czy spadek sprzedaży aut w Europie spowoduje, że koncern wycofa się z wprowadzania nowych modeli i zmniejszy wydatki na badania?[/b]

Nie wiemy, ile potrwa obecny kryzys. Barometr konsumencki jest na najniższym poziomie od 15 lat. Ale nawet jeżeli spowolnienie gospodarcze będzie trwało 18 miesięcy, nie możemy zapominać o przyszłości. Będziemy wprowadzali nowe, przyjazne dla środowiska modele. Poza tym nie popadajmy w pesymizm – do września tegoroczna sprzedaż była bardzo dobra i nawet słaby ostatni kwartał tego nie zmieni.

Opinie Ekonomiczne
Robert Gwiazdowski: Repolonizacja, czyli reupartyjnienie gospodarki
Opinie Ekonomiczne
Bogusław Chrabota: Tusku, nie ścigaj się z Trumpem
Opinie Ekonomiczne
Tusk odpowiada na Trumpa czy mówi Trumpem?
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Zamiast obniżać składkę zdrowotną, trzeba ją skasować
Opinie Ekonomiczne
Bełdowski, Góral: Kowal zawinił, bank powiesili