Za rozdawnictwo PiS zapłacimy wyższymi podatkami – ostrzegają od dawna ekonomiści. Przekonują, że to działania nierozsądne, bo w okresie świetnej koniunktury, zamiast zbierać siły i środki na czas spowolnienia, trwonimy publiczne pieniądze, wydając je w sposób nieprzemyślany, jak leci, nawet na tych, którzy wsparcia ze strony państwa nie potrzebują. Przedstawiciele rządu i politycy partii rządzącej odpowiadają na to zwykle z lekceważeniem, że to bajdurzenie i straszenie Polaków, bo przecież gospodarka ma się świetnie, ściągalność podatków rośnie, a polityka wsparcia rodzin przynosi doskonałe rezultaty.