Rz: W 1999 roku odpowiadał pan po stronie France Telecom (dziś Orange SA) za zakup akcji Telekomunikacji Polskiej, zmieniającej właśnie nazwę na Orange Polska. Czy dziś nadszedł czas, aby tych akcji się wyzbywać, czy wręcz przeciwnie – dokupić?
Polska jest dla Orange bardzo ważnym rynkiem. Nawet jeśli jest on trudny, ze względu na dojrzałość i ogromną konkurencję, intencją grupy jest pozostanie na nim i szukanie dróg rozwoju. To absolutnie nie czas, by Orange wyzbywał się akcji polskiej spółki.
Jeśli nie wyzbywanie, to będziecie liderem przejęć na rynku Europy Środkowo-Wschodniej?
W Polsce na pewno przyświeca nam wola konsolidacji działań wokół grupy Orange Polska. Nawet jeżeli rynek nie jest łatwy, uważamy, że są szanse, aby organicznie umocnić na nim naszą pozycję. Grupa nie ma konkretnej polityki regionalnej dla wszystkich. Przyglądamy się sytuacji na poszczególnych rynkach i w zależności od niej działamy.
„Konsolidacja"? Jak pan rozumie to słowo w odniesieniu do polskiego rynku, jakie firmy mogłyby się znaleźć w grupie? Może Play?