Walczmy o swoje

We wtorek na posiedzeniu rządu minister rolnictwa ma przedstawić wstępne propozycje pomocy dla rolników i firm, które ucierpiały z powodu wykrycia u nas ognisk afrykańskiego pomoru świń.

Publikacja: 24.02.2014 15:50

Walczmy o swoje

Foto: Fotorzepa, dp Dominik Pisarek

Wsparcie finansowe to jednak za mało.

To może być największy kryzys polskiej branży mięsnej, z jakim będziemy musieli zmierzyć się po 1989 roku. Znacznie bardziej poważny niż ptasia grypa czy embargo rosyjskie w 2005 roku. Wszystkiemu winna jest choroba zwana afrykańskim pomorem świń. Budzi powszechny postrach, mimo że nie jest zagrożeniem dla ludzkiego zdrowia.

Problem dotyka całej Unii Europejskiej, ale Polska jest w szczególnej sytuacji, bo wykryto u nas dwa przypadki pomoru. A to sprawia, że naszego mięsa nie chce już nie tylko Rosja, ale także np. kraje azjatyckie. Przy okazji część kontrahentów wstrzymuje się z zakupem naszego drobiu, który z chorobą świń nie ma nic wspólnego.

Branża domaga się  pomocy od państwa i Brukseli, także materialnej. Na przykład Unia Pracodawców i Producentów Przemysłu Mięsnego chce uruchomienia dopłat interwencyjnych do sprzedawanych tuczników w wysokości 100 zł do każdej sztuki przez 6 miesięcy począwszy od 1 marca 2014 roku.

Wsparcie dla jednej grupy zawsze budzi kontrowersje. W przypadku rolników mogą być tym większe, że należą oni do najmocniej wspieranych przez UE oraz państwo, np. poprzez dopłaty bezpośrednie i zastrzyki finansowe dla KRUS. Argumenty wprowadzenia dodatkowej pomocy muszę więc mieć konkretne podstawy.

Jednak branża potrzebuje nie tylko wsparcia finansowego, ale twardej walki o jej interesy. Polski premier i minister rolnictwa nie mogą oczekiwać, że to unijni urzędnicy przekonają Rosję i pozostałe kraje do kupowania naszej wieprzowiny. Sami musimy wynegocjować dla siebie jak najkorzystniejsze warunki i wyjaśnić wątpliwości. Nie wierzę, że rządy Danii czy Niemiec czekają z założonymi rękoma, aż Rosja otworzy swoje granice. Wspólny rynek zawsze pozostanie sumą interesów poszczególnych krajów. Oby tylko Bruksela nie zrobiła z nas kozła ofiarnego.

Wsparcie finansowe to jednak za mało.

To może być największy kryzys polskiej branży mięsnej, z jakim będziemy musieli zmierzyć się po 1989 roku. Znacznie bardziej poważny niż ptasia grypa czy embargo rosyjskie w 2005 roku. Wszystkiemu winna jest choroba zwana afrykańskim pomorem świń. Budzi powszechny postrach, mimo że nie jest zagrożeniem dla ludzkiego zdrowia.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Robert Gwiazdowski: Repolonizacja, czyli reupartyjnienie gospodarki
Opinie Ekonomiczne
Bogusław Chrabota: Tusku, nie ścigaj się z Trumpem
Opinie Ekonomiczne
Tusk odpowiada na Trumpa czy mówi Trumpem?
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Zamiast obniżać składkę zdrowotną, trzeba ją skasować
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Opinie Ekonomiczne
Bełdowski, Góral: Kowal zawinił, bank powiesili