Nadużyciem jest mówienie o wolnym rynku na kolei, gdy państwowy monopolista dostaje bezprzetargowo kontrakty na dziesięć lat i setki milionów złotych dotacji, rozkładem jazdy rządzą urzędnicy, a próbująca wjechać do Polski prywatna konkurencja jest blokowana administracyjnie. W „Rzeczpospolitej" 16 lutego ukazał się artykuł Jakuba Karnowskiego, prezesa PKP SA. Można się z niego dowiedzieć, że w ostatnich latach na polskich torach dokonał się przełom jakościowy, co ma być efektem wdrożenia rozwiązań wolnorynkowych. Niestety, jest odwrotnie: sytuacja kolei jest trudna, a jedną z przyczyn jest niedostatek wolnej konkurencji i rozrost struktur biurokratycznych PKP.