Rz: Pojawiające się w mediach komentarze ekspertów i polityków świadczą o tym, że rynek wciąż jest zaskoczony wyborem CVC Capital Partners do procesu wyłącznych negocjacji w procesie PKP Energetyka.
Szczerze mówiąc jestem zdziwiony zaskoczeniem tych osób. Odbył się kilkumiesięczny proces i wybrano najwyższą ofertę. Tak właśnie powinno być w europejskim kraju przyjaznym biznesowi. Mam trochę wrażenie że niektórzy są zaskoczeni że przetarg był transparentny, a nie został ustawiony pod preferowanego zwycięzcę. To trochę smutne, zwłaszcza, że myślenie, że to co państwowe jest najlepsze, wywodzi się chyba z minionej epoki...
Faktycznie, to państwową Energę eksperci typowali na faworyta. Tylko spółka położyła na stół ofertę wartą podobno 1,3 mld zł, czyli o 200 mln zł niższą niż CVC. Niemniej negocjacje wyłączne trwają już od dwóch tygodni, czy widać ich koniec?
O tym, kto i ile położył na stół mówić nie mogę gdyż są to informacje poufne. Mam nadzieję, że jesteśmy już za półmetkiem. Od początku wiadomo było, że nie są to negocjacje na dwa dni, bo trzeba zabezpieczyć interesy PKP, pracowników oraz oczywiście PKP Energetyka. Teraz trwa uszczegóławianie pewnych warunków. Po obu stronach jest wola, by zakończyć je, jak najszybciej. Mam nadzieję, że uda się to w ciągu paru tygodni.
Na transakcje musi wyrazić zgodę właściciel grupy PKP, czyli Minister Infrastruktury i Rozwoju. Czy CVC już ma akceptację pani minister?