Wielka awantura o zawias

W dyskusji nad przetargiem na śmigłowce dla polskiej armii zagadnienia już dawno rozwiązane przedstawiane są jako problem – pisze wiceprezes ds. badań, rozwoju i innowacji w Airbus Helicopters.

Publikacja: 31.08.2015 21:00

Tomasz Krysiński

Tomasz Krysiński

Foto: materiały prasowe

W czasie przetargu na śmigłowce wielozadaniowe śledzę dyskusję na tematy techniczne prowadzoną w mediach przez osoby, które nie tylko same się na tym nie znają, ale też bezkrytycznie przyjmują do wiadomości informacje nieprawdziwe, wyrwane z kontekstu i przekazywane im w złej wierze. Zupełnie jak dziennikarz pewnego tygodnika, który wbrew wszelkim zasadom dziennikarskiego rzemiosła nie sięga nawet po informację u źródła.

Łatwo obnażyć opieranie dyskusji na fałszu, zwłaszcza w sprawach tak oczywistych, jak parametry i rozwiązania technologiczne. Co ciekawe, zagadnienia, które już dawno znalazły doskonałe rozwiązania, stawiane są przez niekompetentne osoby jako problem.

Komu belka kłodą w oku

Jednym z przykładów jest tzw. problem składanej belki ogonowej. Niewtajemniczonym wyjaśnię, że jest to rozwiązanie pozwalające zmniejszyć rozmiar śmigłowca i dostosować go do powierzchni okrętu lub znajdującego się na nim hangaru. Możemy je porównać do konstrukcji drzwi: z jednej strony są zawiasy, z drugiej zamek. Konstrukcję przedstawia załączona ilustracja.

Składana belka ogonowa jest w śmigłowcu bardzo prostym elementem konstrukcyjnym, jest to bowiem element statyczny. Airbus Helicopters dostarcza takie rozwiązania dla wielu klientów od lat i mamy na to oczywiście certyfikaty dla trzech typów śmigłowców, w tym dla tych klasy Caracala.

Co ma kamera do śmigłowca

Ci sami eksperci wysunęli kolejny argument „techniczny" dotyczący kamery termowizyjnej. Gwoli ścisłości, producenci wiropłatów nie produkują kamer. Są one instalowane zgodnie z wymogami klienta jako wyposażenie śmigłowca i na jego prośbę mogą być wymieniane w zależności od postępu technologicznego w tej branży.

Propozycja Airbusa w przetargu jest oparta na sprzęcie spełniającym wymogi NATO. Zaletą Caracala jest to, że to śmigłowiec duży, w którym jest wystarczająco miejsca, by zainstalować specjalistyczne wyposażenie, nie tylko kamery.

Argumentem dodatkowym jest fakt, że Caracal to śmigłowiec z bardzo małymi drganiami, dzięki czemu skuteczność naprowadzania kamery na cel jest bardzo duża. Małe drgania Caracala są osiągnięte dzięki systemowi aktywnej kontroli drgań, który sam kilkanaście lat temu opatentowałem. Był to pierwszy na świecie tego typu system zainstalowany w seryjnym śmigłowcu. Jestem szczęśliwy, że nasi żołnierze będą mogli widzieć wroga nawet z dużej odległości, bo zwiększa to ich bezpieczeństwo.

Temperatura pod kontrolą

Do listy nieprawdziwych informacji dołączył temat klimatyzacji w śmigłowcach. Właściwe rozprowadzenie powietrza o komfortowej temperaturze w całym śmigłowcu ma olbrzymie znaczenie, bo wpływa na koncentrację ekipy kierującej. W kokpicie pilot ustawia pożądaną temperaturę, a klimatyzacja reguluje ją w zależności od wysokości lotu i warunków klimatycznych.

Gdy temperatura spada, kokpit jest podgrzewany ciepłym powietrzem pobieranym ze sprężarki silnika. Nie ma żadnego problemu w regulacji temperatury zgodnie z wymaganiami MON, które z kolei odpowiadają światowym standardom.

Dostarczyliśmy już naszym klientom kilkaset śmigłowców z klimatyzacją i nigdy nie mieliśmy w tym względzie żadnych reklamacji. Co więcej, mamy specjalne stanowiska do optymalizacji klimatyzacji w laboratorium, więc ten element jest nieustająco ulepszany.

Szybka zmiana konfiguracji

Nie jest też problemem zmiana konfiguracji śmigłowców w krótkim czasie, zgodnie z warunkami przetargu i oczekiwaniami przyszłych użytkowników, bo system łączenia poszczególnych elementów ze strukturą śmigłowca jest prosty. Błyskawiczną zmianę konfiguracji wykonuje obsługa naziemna przed lotem operacyjnym.

Kabina pozwala na realizację modułowej koncepcji wyposażenia, m.in. dzięki konsolom taktycznym, wielofunkcyjnej podłodze, złączom szybkiego mocowania. Umożliwiają one szybką instalację lub wyjęcie noszy, foteli, uchwytów do broni, wyposażenia medycznego itp.

Rozwiązania umożliwiające zmianę konfiguracji są standardem dla wielofunkcyjnych platform wojskowych i paramilitarnych (policyjnych, patrolowych), a zatem od dawna są uwzględnione w śmigłowcach produkowanych przez Airbus Helicopters, w tym w H225M. Pod tym względem Caracal również ma przewagę nad konkurentami, bo w większym wiropłacie łatwiej się poruszać i wszystko jest bardziej dostępne.

Odladzanie – kto ma certyfikat, a kto nie

Inny istotny temat podnieśli związkowcy ze Świdnika – odladzanie łopat w śmigłowcu. Ich troska o ten aspekt techniczny jest ze wszech miar uzasadniona. Posiadanie przez śmigłowiec certyfikacji do lotów w skrajnych warunkach atmosferycznych, z zagrożeniem oblodzenia łopat, jest istotnym atutem i elementem przewagi konkurencyjnej, cenionym przez klientów. System zabezpieczający przed oblodzeniem chroni łopaty, wlot silnika, przednią szybę oraz inne elementy nośne. Łopaty wirnika są podgrzewane odpowiednio zamontowanymi grzałkami elektrycznymi.

Certyfikacja śmigłowców w warunkach oblodzenia jest procesem długotrwałym, bo wymaga określonej liczby lotów w odpowiednich warunkach klimatycznych. Proces gromadzenia punktów certyfikacyjnych wykazujących bezpieczeństwo lotów trwa około trzech sezonów zimowych. W przeszłości parametry lotu w warunkach oblodzenia były sprawdzane w ciężkich śmigłowcach wojskowych i cywilnych. Obecnie, w odpowiedzi na popyt rynkowy, producenci pracują nad certyfikatami dla coraz lżejszych urządzeń.

Jednakże certyfikacja helikopterów średnio ciężkich (7–9 ton) lub średnich (5–7 ton) jest trudna do osiągnięcia, głównie z dwóch powodów. Po pierwsze, w przypadku mniejszych łopat proporcja ilości lodu do rozmiarów łopaty jest większa. W tych warunkach aerodynamicznie małe łopaty przegrywają z większymi, bo spadają ich parametry nośne. Po drugie, ciężar systemu odladzania wynosi od ok. 150 kg do 200 kg. Dla małego śmigłowca o niskiej masie jest to proporcjonalnie większe obciążenie i masa ładunkowa, czyli użyteczna, spada.

Airbus jest jedynym na świecie producentem śmigłowców mającym tak szeroką wiedzę i doświadczenie w zakresie systemów odladzania, bo sam rozwija te systemy, a nie tylko kupuje. Caracal otrzymał certyfikat w warunkach oblodzenia w 2005 roku i w ciągu ostatnich dziesięciu lat wykazał swoją skuteczność i niezawodność w wielu misjach cywilnych i wojskowych.

W artykule w „Flightglobal" z 14 lipca 2015 r. Daniele Romiti, prezes firmy AgustaWestland, wyjaśnił, że certyfikacja systemu odmrażania łopat dla śmigłowca AW189 – cywilnej wersji śmigłowca AW149 – została opóźniona do połowy przyszłego roku, gdyż producent musi potwierdzić kilka punktów, a dotychczasowi klienci firmy otrzymali śmigłowce bez pełnego odladzania łopat. Życzymy powodzenia, bo jak wiemy z doświadczenia, testy nie są proste, zwłaszcza dla mniejszych wiropłatów.

Związkowcy ze Świdnika mają zatem rację, troszcząc się o skuteczność systemu odladzania, i powinni absolutnie domagać się wyjaśnień, jednak nie od firmy Airbus, ale od własnej dyrekcji.

Opinie Ekonomiczne
Marek Tatała: Czy deregulacja się opłaca?
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Niemiecka bazooka finansowa odpali przemysł
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Czy Europa może być znów wielka?
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Donald Trump rąbie siekierą, Europa odpowiada skalpelem
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Opinie Ekonomiczne
Bjørn Lomborg: Skąd wziąć pieniądze na obronę Europy
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń