Zyski spod znaku fast foodów i pizzy

Do dziś pamiętam smak musaki, którą zjadłam kilka lat temu na greckiej Krecie. Żadna inna nie smakowała już potem tak dobrze. Zamówiliśmy ją w niewielkiej przydrożnej knajpce, której właścicielka oferowała to, co danego dnia postanowiła ugotować.

Aktualizacja: 22.01.2017 20:32 Publikacja: 22.01.2017 20:20

Zyski spod znaku fast foodów i pizzy

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompala

Brakuje mi takich miejsc w Polsce. Wprawdzie wydatki w gastronomii rosną szybciej niż nasze PKB, a liczba restauracji i barów jest coraz większa, jednak rzadko udaje się natrafić w nich na coś wyjątkowo smacznego i oryginalnego. Dzieje się tak, ponieważ dla wielu osób w naszym kraju wejście w gastronomiczny biznes kojarzy się z łatwym zarobkiem (co szybko weryfikuje rzeczywistość). Brakuje im kulinarnej pasji, bez której trudno zrobić coś więcej niż zwykły fast food czy zajazd ze schabowym i flakami.

BLACK WEEKS -75%

Czytaj dalej RP.PL. Nie przegap oferty roku!
Ciesz się dostępem do treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce. Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację